Rzeźniczak bardzo SZCZERZE o konflikcie z Hasim
2016-12-18 14:31:22; Aktualizacja: 7 lat temuJakub Rzeźniczak w rozmowie z „Super Expressem” ze szczegółami opowiedział o przyczynach swojego konfliktu z poprzednim trenerem Legii Warszawa, Besnikiem Hasim.
30-latek, jak większość piłkarzyLegii, był za Hasiego cieniem samego siebie. Jeśli tylko pojawiałsię na boisku, popełniał proste błędy. Jego pozycja w zespoleznacząco osłabła. Do tego doszedł pozaboiskowy konflikt, którywywołało zamieszanie związane z weselem Rzeźniczaka.
- Trener puścił chłopaków, alekazał im wracać o 23, więc jakby ich wcale nie puścił. Potemrobiłem poprawiny na 200 osób. Pozwolił mi na nich być, alenastępnego dnia po uroczystości miałem się stawić w klubie o 9rano. Wiadomo, że na poprawinach wody się nie pije, miałem żal,ale wypełniłem polecenie - przyznał Rzeźniczak.
- Potemnieporozumienia się nawarstwiały. Miałem do niego wielki żal, żew decydującym o awansie do Ligi Mistrzów meczu z Dundalk nie wziąłmnie jako kapitana nawet na ławkę. Potem, na dwa dni przed meczem zBorussią Dortmund, mówił, że szykuje mnie do gry w pierwszymskładzie, a na dwie godziny przed spotkaniem kierownik poinformowałmnie, że usiądę na trybunach. To był dla mnie największy cios -stwierdził doświadczony defensor.
Rzeźniczakowi bardzopomogło przyjście do klubu Jacka Magiery, z którym zna się jużod kilkunastu lat. To dzięki niemu razem z wieloma kolegami powróciłna właściwe tory. Efektem tego było trzecie miejsce w tabeli grupyF Ligi Mistrzów.
- Jestem pewien, że gdyby trener Hasinadal z nami pracował, to nie zdobylibyśmy żadnego punktu wChampions League - powiedział 30-latek.