Tuż przed oficjalnym startem okna transferowego mistrzowie Niemiec potwierdzili ogromne wzmocnienie w postaci zaangażowania w swój projekt Lucasa Hernándeza. Na angaż mistrza świata z 2018 roku wydano aż 80 milionów euro, a nieco wcześniej pozyskano za trzy miliony euro Janna-Fiete Arpa. Problem w tym, że od tego czasu działania Bawarczyków ustały.
Analizowano wówczas wiele opcji, a gdy w końcu zdecydowano się na Leroya Sané, co było szeroko komentowane nie tylko w Niemczech, ale i w Anglii, sprawy w swoje ręce postanowił wziąć Robert Lewandowski. Polak podczas obozu przygotowawczego w Stanach Zjednoczonych zaapelował do władz klubu o dokonanie kolejnych wzmocnień i powtórzył te słowa tuż po porażce w Superpucharze Niemiec. Tym razem jednak postanowił uwarunkować od poczynionych transferów swoją dalszą przygodę na Allianz Arena, co wydaje się, że podziałało motywacyjnie na dyrekcję „Gwiazdy Południa”.
Bayern Monachium w kolejnych dniach zasilili bowiem Ivan Perišić, Mickaël Cuisance oraz wisienka na torcie w postaci Philippe Coutinho. Wówczas jeden z najlepszych strzelców w historii bawarskiej ekipy złożył podpis pod nowym kontraktem i tym samym przedłużył swoją współpracę z obecnym pracodawcą. Pomimo tego niesmak pozostał, o czym nie zapomniał napomknąć Hasan Salihamidžić w rozmowie z „Kickerem”.
– Powiedziałem mu kiedyś, żeby nie martwił się o moją pracę lub pracę Karla-Heinza Rummenigge lub Ulego Hoeneßa. On nie jest do tego uprawniony, a już na pewno nie powinien tego robić publicznie. Niemniej, rozumiem zachowanie współczesnych zawodników, którzy są przyzwyczajeni do rychłych transferów, ale jeśli sytuacja wymaga od nas dłuższego zaangażowania, musisz się z tym pogodzić. Myślę, że zrozumiał mój komunikat. Wszyscy doceniamy tu niezmiennie jego klasę światową – powiedział dyrektor sportowy Bayernu Monachium.
Po trzech kolejkach Bundesligi „Gwiazda Południa” ma na swoim koncie siedem punktów i do liderującego RB Lipsk traci dwa „oczka”. Ponadto znajduje się ona już na etapie drugiej rundy Pucharu Niemiec (wcześniej Bayern pokonał Energie Cottbus).