Były piłkarz między innymi Bayernu Monachium, Herthy, Hoffenheimu czy Werderu Brema odnalazł się w trakcie tegorocznego mundialu w roli eksperta i współkomentatora. Niedzielny szlagier europejskich drużyn narodowych w Niemczech nie został jednak odebrany ze smakiem przez jego narrację.
Podczas transmisji na żywo widzowie zgromadzeni przed ekranami telewizorów z łatwością wyłapali żart zakrawający o rasistowski przekaz. Ośmiokrotny reprezentant Niemiec wspomniał o panującej atmosferze na trybunach Al-Bayt w następujący sposób: ”Początkowo wydawało mi się, że widzę wypełniony sektor przez niemieckich kibiców. Okazało się jednak, że to katarskie szlafroki”.
Oczywiście pod frazą „katarskie szlafroki” kryli się arabscy fani, którzy także obserwowali boiskowe wydarzenia gigantów ze Starego Kontynentu.
Wielu odbiorców potraktowało to określenie jako ksenofobiczne.
Na Twitterze na jednym z profili stacji ZDF padła odpowiedź.
„Twierdzenie Sandro Wagnera o szlafrokach niefortunnie padło podczas emocjonującej fazy spotkania. To niedopuszczalne. To zdarzenie będzie tematem dalszych dyskusji” – czytamy w oświadczeniu telewizji.
Niewykluczone, że 34-latka spotka kara za ten incydent. Trudno jednak przypuszczać, na jakim tle może ona zostać wymierzona.
Niemcy podzieliły się punktami z Hiszpanią. Po jednej bramce zdobyli Álvaro Morata i Niclas Füllkrug.