W ostatnim czasie w niemieckich media pojawiły się głosy sugerujące konieczność wprowadzenia limitu wynagrodzeń dla zawodników zespołów piłkarskich.
W krytyczny sposób do utworzenia takiej zasady odniósł się między innymi Karl-Heinz Rummenigge. Prezes zarządu Bayernu Monachium zasugerował, że niektóre kluby powinny wykazywać się większą racjonalnością i podejmowaniem przemyślanych decyzji mających wpływ na finanse drużyny.
„Süddeutsche Zeitung” przekonuje, że jego słowa mogą wkrótce zamienić się w czyny w szeregach Schalke 04 Gelsenkirchen, które planuje wprowadzić maksymalny pułap płacowym ustalonym na poziomie 2,5 miliona euro rocznie.
Przedstawiciele „Die Königsblauen” w przypadku wyższych żądań stawianych przez zawodników nie będą z nimi podpisywać lub przedłużać umów.
Prawdopodobne działania podjęte przez ekipę z Veltins-Areny mogą zostać odebrane na zewnątrz bardzo pozytywnie, ale nie są naturalnie spowodowane zwyczajnymi widzi mi się zarządu klubu, który jest zmuszony do podjęcia takich kraków przez długi sięgające nawet 200 milionów euro.
Schalke 04 proponowało do tej pory bardzo atrakcyjne warunki zatrudnianym piłkarzom, ale ci nie wpływali w zdecydowany sposób na poprawę wyników osiąganych przez zespół, co powodowało nasilanie się problemów finansowych.
Kondycja klubu uległa naturalnie jeszcze większemu pogorszeniu w momencie przerwania rozgrywek przez pandemię koronawirusa. Ich finalne dogranie pozwoliło drużynie z Gelsenkirchen przetrwać trudne chwile, ale jednocześnie zmusiło jej władze do podjęcia konkretnych działań mających na celu wydostanie „Die Königsblauen” z dołka.
Prawdopodobne wprowadzenie limitu płacowego oznacza, że ekipa z Bundesligi będzie musiała w niedalekim czasie rozstać się z kilkoma wyróżniającymi graczami takimi jak Ozan Kabak, Suat Serdar czy Weston McKennie, aby pozyskać wystarczające środki do sprowadzenia między innymi nowego bramkarza, prawego obrońcy czy środkowego napastnika.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
