Sebastian Musiolik porównał pracę z Janem Urbanem i Markiem Papszunem. „W Częstochowie to raczej by się nie wydarzyło”

2024-04-22 19:42:14; Aktualizacja: 6 miesięcy temu
Sebastian Musiolik porównał pracę z Janem Urbanem i Markiem Papszunem. „W Częstochowie to raczej by się nie wydarzyło” Fot. PressFocus
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Weszłopolscy [WeszłoTV]

Napastnik Górnika Zabrze Sebastian Musiolik na kanale WeszłoTV zestawił style pracy Jana Urbana oraz Marka Papszuna.

Sebastian Musiolik między 2018 a 2023 rokiem był związany z Rakowem Częstochowa, w którym współpracował z Markiem Papszunem. W 139 występach w koszulce mistrza Polski strzelił 18 goli. Ostatniego lata napastnik przeniósł się do Górnika Zabrze. W tym sezonie trafił na razie do siatki cztery razy w lidze.

W miniony weekend uczynił to właśnie w starciu z Rakowem, zdobywając bramkę w doliczonym czasie gry. Na murawie zameldował się niewiele wcześniej, zmieniając Kamila Lukoszka.

Jak widać, Jan Urban miał nosa. 61-latek jest zresztą ostatnio bardzo chwalony. Górnik niespodziewanie zajmuje czwarte miejsce w ligowej tabeli i ma realne szanse, by zakończyć rozgrywki na podium.

Musiolik w programie „Weszłopolscy” na kanale WeszłoTV na YouTubie został zapytany o obecnego szkoleniowca. Dość szybko zmieniło się to w małe porównanie jego osoby z Papszunem, choć zawodnik podkreślił, że nie chce wybierać tego, który jest lepszy.

- Na pewno są różnymi trenerami. O innym warsztacie, o innym podejściu. Każdy jest dobry w tym, co robi. Ciężko wybrać jednego lepszego. Każdy ma swoje atuty (…) Nawet przed moim transferem do Górnika rozmawiałem z zawodnikami, którzy już w nim trenowali i pracowali z trenerem Urbanem. Podpytywałem i powiedzieli mi, że na pewno będzie zupełnie inaczej. Że zmieni się specyfika treningu i poczuję więcej luzu. Troszeczkę śmiesznie to brzmi, ale tutaj rzeczywiście jest po prostu luźniej. Ale nie można tego odbierać w ten sposób, że mniej trenujemy czy robimy to z mniejszym zaangażowaniem. Po prostu da się to odczuć. Osoby, które przebywają w jednej szatni i przychodzą do drugiej Jana Urbana na pewno odczują różnicę - przyznał napastnik.

- Staram się wyciągać z każdego trenera jakieś pozytywy. Myślę, że na przestrzeni tego niecałego roku na pewno wiele się nauczyłem, ale gdybym miał wyróżnić jakąś jedną rzecz... Nie wiem, może taka cierpliwość i gotowość do tego, że w danym momencie, gdy trener na mnie postawi, muszę dać dobrą zmianę czy dobrze zagrać od początku - powiedział 27-latek.

- Mogę podać taki przykład, ale żeby to nie wybrzmiało tak, że jedna strona jest lepsza, a druga gorsza. Wydaje mi się, że po jakimś wygranym spotkaniu w Górniku możemy zaśpiewać w szatni o dwóch dniach wolnego i to się dzieje, a w Częstochowie nawet nie wiem, jak głośno byśmy śpiewali, to raczej by się to nie wydarzyło (śmiech) - dodał piłkarz zabrzańskiej ekipy.