Sensacja we Wrocławiu. Śląsk uległ Ruchowi Chorzów [WIDEO]

2024-04-27 19:30:10; Aktualizacja: 7 miesięcy temu
Sensacja we Wrocławiu. Śląsk uległ Ruchowi Chorzów [WIDEO] Fot. Marcin Karczewski / PressFocus
Norbert Niebudek
Norbert Niebudek Źródło: Transfery.info

Śląsk Wrocław przegrał z Ruchem Chorzów 2:3. Zespół dowodzony przez trenera Jacka Magierę może po tej kolejce stracić miejsce na podium.

„Wojskowi” zostali co prawda mistrzem jesieni, lecz runda wiosenna potoczyła się dla nich znacznie gorzej. W bieżącym roku kalendarzowym wygrali zaledwie dwa na dziesięć rozegranych spotkań. 

Mimo rozczarowujących wyników wciąż liczą się w grze o europejskie puchary. Dzięki zaliczce z jesieni przed tą kolejką zajmowali drugie miejsce w tabeli Ekstraklasy ze stratą zaledwie czterech „oczek” do liderującej Jagiellonii Białystok.

Jeżeli jednak Śląsk chce marzyć o zakończeniu trwającego sezonu na podium, musi zbierać więcej punktów. Świetną okazją do zgarnięcia pełnej puli wydawało się sobotnie starcie przed własną publicznością z Ruchem Chorzów.

Podopieczni trenera Janusza Niedźwiedzia nie zamierzali łatwo oddać skóry, co udowodnili już w 11. minucie zawodów, kiedy piłkę do siatki po strzale głową skierował Soma Novothny.

W 27. minucie goście niespodziewanie podwyższyli prowadzenie za sprawą gola Tomasza Wójtowicza, który precyzyjnym uderzeniem pokonał Rafała Leszczyńskiego.

Dwubramkowa przewaga chorzowian utrzymała się do ostatniego gwizdka arbitra w pierwszej połowie spotkania.

Po wyjściu z szatni na drugą część rywalizacji gospodarze starali się tworzyć dogodne sytuacje, ale przez długi czas nie przynosiło to pożądanego efektu w postaci trafienia kontaktowego.

Na kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry Ruch zadał trzeci cios. Autorem bramki został Michał Feliks. 25-letni napastnik wyprzedził obrońcę i wykorzystał dogranie Somy Novothny'ego, kierując futbolówkę do siatki.

Śląsk rzucił się do odrabiania strat, kiedy było już na to za późno. Gole Erika Expósito oraz Yegora Matsenki nie pozwoliły wrocławianom zdobyć chociażby punktu, mimo że w ostatnich sekundach wyśmienitą okazję na wyrównanie miał Patryk Klimala. Napastnik nie zdołał skierować piłki do bramki z odległości kilku metrów w stuprocentowej sytuacji.

Ruch Chorzów pokonał podopiecznych Jacka Magiery 3:2 i podtrzymał matematyczne nadzieje na pozostanie w Ekstraklasie.