Serafin Szota wyjaśnił słowną utarczkę z kibicami Górnika Zabrze. „Nie pozwolę na to”

2023-08-19 09:55:40; Aktualizacja: 1 rok temu
Serafin Szota wyjaśnił słowną utarczkę z kibicami Górnika Zabrze. „Nie pozwolę na to” Fot. Mikolaj Barbanell / Shutterstock.com
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Serafin Szota [Twitter]

Po meczu 5. kolejki PKO BP Ekstraklasy Górnik Zabrze – Widzew Łódź (1:1) trochę się zagotowało. W roli głównej wystąpili Serafin Szota, który awanturował się z zasiadającymi na trybunah kibicami gospodarzy. O co konkretnie poszło?

Spotkanie przy Roosevelta zostało zwieńczone podziałem punktów po bardzo emocjonującym przebiegu, w szczególności w końcówce. Do przerwy Górnik prowadził po trafieniu Adriana Kapralika.

W drugiej odsłonie odważniejsi w atakach byli już przyjezdni. Upór łodzian opłacił się, bowiem w piątej minucie doliczonego czasu stan rywalizacji wyrównał Jordi Sánchez.

Ostatecznie rywalizacja zakończyła się remisem, lecz po końcowym gwizdku doszło do jeszcze jednej walki. Serafin Szota wdał się w pyskówkę z fanami zabrzan, który rzekomo miał zostać sprowokowany wyzwiskami, kierowanymi w stronę jego rodziny.

“Widzę, że powstają różne historie związane z sytuacją po meczu z Górnikiem. Nie pozwolę, aby ktoś rzucał obrzydliwymi wyzwiskami i pluł w stronę mojej rodziny. Emocje wzięły górę. Oczekując szacunku, sami go okazujcie!” – napisał na Twitterze jeden z bohaterów Widzewa.

Gwoli wyjaśnienia, rodzice obrońcy mieszkają w Namysłowie i specjalnie przyjechali na stadion, aby obejrzeć swojego syna w akcji. Przebywali w jednym z sektorów gospodarzy, więc piłkarz podbiegł i po chwili wywiązała się scysja.

Z drugiej strony dochodzą też głosy, że to 24-latek zaczął prowokować kibiców tuż po euforycznym wyrównaniu, co przełożyło się na taką, a nie inną reakcję widzów przebywających obok najbliższych krewnych zawodnika.