Stoper inklinacje ofensywne posiadał już jako młodzian. Nie bez kozery seniorską karierę zaczynał on bowiem na pozycji prawego obrońcy (wcześniej grywał nawet jako napastnik), a dopiero z czasem przesunięto go do środka. To mimo wszystko nie odebrało mu instynktu strzeleckiego, a wręcz przeciwnie, pozwoliło na jego rozwinięcie. Przy okazji zawodnik nabrał doświadczenia, także z pozycji atakującego, co tylko powiększyło jego wachlarz umiejętności.
Dziś, w wieku 34 lat, Sergio Ramos to nie tylko lider defensywy, ale i strzelec wyborowy. Doskonale świadczą o tym jego statystyki. W ciągu dwóch ostatnich sezonów Hiszpan rozegrał 102 spotkania i strzelił… 34 gole! Bilans, którego nie powstydziliby się nominalni środkowi napastnicy.
Porównując to z osiągnięciami indywidualnymi takich graczy jak Gareth Bale czy Lautaro Martínez, można stwierdzić, że 172-krotny reprezentant „La Furia Roja” zjada ich na śniadanie, bijąc po drodze wszelkie rekordy.
Tylko w ostatnim czasie został on najskuteczniejszym środkowym defensorem na poziomie międzynarodowym. Na swoim koncie ma 23 trafienia, a przecież wiele spotkań jeszcze przed nim.
Ramosowi w poprawieniu swoich znakomitych i tak już statystyk pomogło odejście Cristiano Ronaldo. To właśnie dzięki temu jest obecnie pierwszym wykonawcą rzutów karnych w Realu Madryt, a i rzutem wolnym nie pogardzi.
Jeśli chodzi o jego dorobek w klubie, w kampanii 2018/2019 doświadczony Hiszpan zdobył 11 bramek, a rok później zamykał rozgrywki z 13 trafieniami. W pierwszym przypadku był on trzecim strzelcem w drużynie, a nie tak dawno w klasyfikacji miał jedynie przed sobą Karima Benzemę. To z pewnością może robić wrażenie.