Za naszą wschodnią trwa od lutego 2022 roku nieustanny zbrojny konflikt po tym, jak Rosja zaatakowała Ukrainę. Od tego czasu nasz sąsiad dzielnie broni się przez atakami mocarstwa i dąży do odzyskania zagrabionych terytoriów.
Wiąże się to z doznawaniem poważnych uszczerbków na zdrowiu czy utraty życia przez żołnierzy walczących po obu stronach. Wśród nich znajdą się nie tylko wyszkoleni obywatele, ale także ochotnicy z różnych sfer życia, w tym świata sportu.
Pokazuje to przypadek między innymi Serhija Rożoka. Wychowanek Dynama Kijów, mający za sobą występy w najwyższych klasach w rodzimym kraju oraz na Białorusi, postanowił po zakończeniu kariery wstąpić do ukraińskiej armii i udał się na front, gdzie niestety zginął w takcie walk.
Ostatnim zespołem w karierze 38-letniego zawodnika był amatorski klub na Kijowszczyźnie - Szturm Iwanków.
Wcześniej poza „Biało-Niebieskimi” występował jeszcze na przykład w Desnie Czernigów, Krywbasie Krzywy Róg, Czornomoreciu Odessa, FK Mińsk (zdobył z nim Puchar Białorusi), Neman Grodno, FK Vitebsk czy FK Gomel.
W początkowych latach swojej przygody z futbolem regularnie otrzymywał powołania do juniorskich oraz młodzieżowych reprezentacji Ukrainy.
Dzięki temu nominalny środkowy pomocnik wziął udział w Mistrzostwach Europy U-19 w 2004 i Mistrzostwach Świata U-20 w 2005 roku. Na pierwszej z tych imprez dotarł z kadrą do półfinału, gdzie po konkursie jedenastek uznał wyższość Hiszpanii. Z kolei na juniorskim mundialu odpadł w 1/8 finału z późniejszym finalistą - Nigerią.