Starcie 32. kolejki Serie A od początku zapowiadało się kapitalnie. Mało kto spodziewał się jednak, że bergamczycy wyjdą na boisko w aż tak bojowym nastawieniu. Nie zważając na to, że mierzą się ośmiokrotnym triumfatorem rozgrywek z rzędu, napierali na bramkę Wojciecha Szczęsnego. Polak, nie mając zbyt wiele czasu na reakcję, ekspediował często piłkę poza boisko.
Już w 16. minucie przyjezdni przeprowadzili magiczną akcję, w której kapitalnym przeglądem pola popisał się Papu Gómez. Następnie futbolówkę w bramce z ogromną łatwością umieścił Duván Zapata.
Do końca pierwszej odsłony gry turyńczycy wyglądali tak, jakby zupełnie nie mieli pomysłu na rozmontowanie formacji obronnej rywali. Zamykano im bowiem nie tylko środek, ale i boczne sektory boiska. W efekcie na przerwę gospodarze schodzili w kiepskich humorach.
Po zmianie stron akcje rozgrywane były częściej lewą aniżeli prawą stroną boiska. To przyniosło wymierne korzyści, gdyż po jednym z dośrodkowań z tego obszaru, piłkę we własnym polu karnym ręką zagrał Marten de Roon, a sędzia, mimo protestów ze strony zawodnika i Gian Piero Gasperiniego, wskazał na „wapno”. Karnego na gola zamienił nie kto inny jak Cristiano Ronaldo.
Od tego czasu Atalanta nie wyglądała już tak dobrze i mimo kilku zmian po obu stronach wydawało się, że więcej bramek nie padnie. Nic bardziej mylnego. Najpierw akcja zmienników w drużynie gości przyniosła trafienie Rusłana Malinowskiego, a w ostatniej minucie rywalizacji wynik spotkania ustalił Cristiano Ronaldo, dla którego było to już 28 trafienie w Serie A. Tym samym Portugalczyk jest już o krok od dogonienie lidera klasyfikacji strzelców, a więc Ciro Immobile.
– Jest to ważny punkt uzyskany przeciwko jednej z najlepszych drużyn w Europie. W drugiej połowie mieliśmy coś więcej do zaoferowania. W pierwszej połowie broniliśmy się trochę zbyt konserwatywnie, zbyt nisko. Niemniej zasłużyliśmy na końcowy rezultat i sięgamy po niezwykle ważny punkt – w takich słowach ocenił grę swojej drużyny Maurizio Sarri.
Juventus utrzymał pozycję lidera, a Atalanta wciąż jest trzecia i ma tylko punkt straty do Lazio.