Siniša Mihajlović: W szpitalu nazywałem się Cgikjltfr Drnovsk. Byłem 69-letnim bezdomnym
2020-11-12 16:41:17; Aktualizacja: 4 lata temuTrener Bologna FC, Siniša Mihajlović, udzielił wywiadu, w którym wypowiedział się na temat walki z białaczką.
W połowie 2019 roku media obiegła informacja o chorobie Sinišy Mihajlovicia. Serbski szkoleniowiec zakomunikował wówczas światu, że boryka się z ostrą białaczką szpikową.
Po wielomiesięcznej walce i chemioterapii Serb pokonał chorobę. Od tamtej pory koncentruje się na trenowaniu Bolonii.
Teraz postanowił jeszcze raz wrócić do tamtego okresu i opowiedzieć o kulisach batalii, którą stoczył.Popularne
- Choroba nie pojawia się z czyjejś winy. To się po prostu zdarza i nie da się tego wytłumaczyć. Świat wali ci się na głowę, a ty musisz spróbować zareagować. Każdy robi to na swój sposób. Ja się za bohatera nie uważam. Tak samo nie twierdzę, że ci, którzy z tego nie wychodzą, są przegranymi. To cholerna rzecz. Nie ma złotego środka na wyzdrowienie - przyznał.
- Zawsze byłem typem faceta, który mówił o wygrywaniu wojny z odwagą. W tej sytuacji było jednak inaczej. Bardzo się bałem, płakałem i zadawałem pytanie, dlaczego mnie to spotkało. Błagałem Boga o pomoc - dodaje.
Serb przyznał również, że na czas hospitalizacji w jego aktach widniało inne nazwisko. Wszystko po to, by uniknąć zainteresowania mediów.
- Szpital, w którym się leczyłem, dał mi fałszywą tożsamość. Nazwano mnie Cgikjltfr Drnovsk, byłem 69-letnim bezdomnym. Zrobili to, by odwrócić uwagę ciekawskich, którzy mogliby przeszkadzać innym pacjentom. Zresztą, po dwóch cyklach chemioterapii rzeczywiście wyglądałem jak 69-letni mężczyzna.
- W pewnym momencie ważyłem zaledwie 75 kilogramów. Wyglądałem fatalnie. Błagałem lekarzy, żeby mnie wypuścili ze szpitala. Prawie upadłem na podłogę na oczach wszystkich. Ledwo trzymałem się na nogach. Później zobaczyłem się w tym stanie w telewizji i nie mogłem uwierzyć, że to właśnie ja - mówi.
Mihajlović ponadto okazał wsparcie walczącym z chorobą.
- Mam dla was bardzo ważną wiadomość. Nigdy nie powinniście się tego wstydzić. Trzeba pokazywać, kim jesteście niezależnie od wszystkiego - zakończył 51-latek.