Skandal w Bundeslidze. Werder szpiegował rywala dronem!

2018-12-20 21:23:45; Aktualizacja: 5 lat temu
Skandal w Bundeslidze. Werder szpiegował rywala dronem!

Niemiecka policja wszczęła śledztwo przeciwko Werderowi Brema za rzekome użycie drona w celu szpiegowania zamkniętego treningu TSG 1899 Hoffenheim.

Ekipa z Weserstadion zremisowała w szesnastej serii spotkań z drużyną prowadzoną przez Juliana Nagelsmanna (1:1).

Po meczu okazało się jednak, że gospodarze mogli posunąć się do nielegalnego zdobycia informacji na temat swojego przeciwnika przed rozegraniem wspomnianego spotkania.

Przedstawiciele TSG 1899 Hoffenheim są przekonani, że jeden z ich zamkniętych treningów przed starciem z Werderem obserwował dron kierowany przez jednego z wysłanników drużyny z Bremy i z tego tez powodu postanowili zgłosić to na policję, która bada obecnie całą sprawę.

- Otrzymaliśmy zgłoszenie i rozpoczęliśmy śledztwo. Musimy sprawdzić czy dron faktycznie latał i filmował trening zespołu. Świadkowie przekazali nam informacje w sprawie podejrzanego mężczyzny poruszającego się w pobliżu obiektu oraz pojazdu, którym podróżował - powiedział Norbert Schätzle z biura policji w Mannheim.

Odnośnie tego wydarzenia głos postanowił zabrać dyrektor sportowy Werderu. Nie zaprzeczył on ewentualnej obecności jednego ze skautów tego dnia w Hoffenhiem, ale jednocześnie zganił sposób, w jaki mogła się ona dopuścić szpiegowania rywala.

- To normalne, że chcesz zdobyć jak najwięcej informacji o swoim przeciwniku. Sami wiele razy byliśmy obserwowani przez ludzi z innych zespołów i musieliśmy usuwać ich ze stadionu, ale jeśli faktycznie w tej sytuacji został użyty dron, to stało się to bez wiedzy mojej oraz trenera Floriana Kohfeldta - przyznał Frank Baumann.

Swoja zdanie na ten temat wypowiedział także Julian Nagelsmann, który nie przejął się zbytnio faktem szpiegostwa i bardziej obawiał się ewentualnego wypadku spowodowanego upadkiem drona na jednego z jego piłkarzy czy pracowników.

- Wszystkim zajmuje się klub i nie wiem do kogo należał ten dron. Jeśli sterował nim ktoś z Werderu, to dla mnie jest to normalne, że próbuje się podpatrzeć przeciwnika. Wszyscy tak robią i nie mam nic przeciwko temu, ale taki sposób powinien być zabroniony. Gdy steruje się takim urządzeniem i technologia zawiedzie, to konsekwencje mogą być poważne dla ludzi, którzy są pod dronem - stwierdził szkoleniowiec Hoffenheim.