Skandaliczne zachowanie węgierskich kibiców. Anglicy obrażani, wygwizdywani i obrzucani przedmiotami

2021-09-03 11:42:33; Aktualizacja: 3 lata temu
Skandaliczne zachowanie węgierskich kibiców. Anglicy obrażani, wygwizdywani i obrzucani przedmiotami Fot. Shutterstock
Rafał Bajer
Rafał Bajer Źródło: Transfery.info | Sky Sports

Anglia wygrała z Węgrami 4:0, lecz wbrew pozorom nie była to dla nich łatwa przeprawa. Wszystko przez skandaliczne zachowanie części kibiców gospodarzy.

Angielska federacja piłkarska wraz z piłkarzami reprezentacji od kilku lat prowadzi otwartą walkę z rasizmem w świecie piłki nożnej. Widać to choćby po słynnym już przyklęknięciu zawodników przed rozpoczęciem meczów, które ma symbolicznie zwracać uwagę na problem dyskryminacji rasowej. Jak jednak nietrudno się domyślić, tego typu działania mogą wywołać również zupełnie odwrotne skutki.

Tak było na Węgrzech. Kibice tamtejszej reprezentacji już wcześniej byli karani za rasistowskie zachowania i niestety nie udało się uniknąć kontrowersji w czwartkowym spotkaniu kwalifikacji do Mistrzostw Świata w Katarze. Już na „dzień dobry” angielscy piłkarze zostali wygwizdani za przyklękniecie przed pierwszym gwizdkiem, ale było to dopiero preludium do dalszych wydarzeń.

Rasiści skoncentrowali swoją uwagę w głównej mierze na Raheemie Sterlingu. Oprócz wyzwisk i dźwięków małp przy okazji jego kontaktów z piłką, w kierunku piłkarza Manchesteru City rzucano również kubkami po napojach, gdy ten celebrował zdobycie otwierającego wynik spotkania trafienia. Kiedy Anglicy zdobywali kolejne bramki, wściekłość narastała. Po golu Harry'ego Maguire'a na 3:0 na boisku wylądowała nawet zapalona raca.

Po meczu selekcjoner Gareth Southgate przyznał szczerze, że osobiście nie słyszał okrzyków zza linii bocznej, ale stwierdził, że jego podopieczni powinni być lepiej chronieni nie tylko przez oficjeli piłkarskich, ale również rządy poszczególnych państw. Po lepszym rozeznaniu w sytuacji na trybunach pochwalił również Jude'a Bellinghama, który mimo młodego wieku zachował się, jego zdaniem, bardzo dojrzale w obliczu rasistowskich wyzwisk.

Rob Dorsett, reporter Sky Sports, relacjonował wprost ze stadionu, że udział w rasistowskich odzywkach brała udział tylko część kibiców, ale łatwo było wyłapać grupki osób najbardziej zaangażowanych w wyzywanie Anglików. Rasizm na trybunach zauważyli piłkarze, którzy po meczu komentowali zaistniałą sytuację w mediach społecznościowych. Reagowali również na gorąco, odgryzając się rasistom ostentacyjnie pijąc napoje z rzuconych na murawę kubków. Tak zrobili choćby Declan Rice i Jack Grealish.

Selekcjoner Węgrów, Marco Rossi, przyznał szczerze, że w tej sytuacji stoi po stronie angielskich piłkarzy, dodając, że miał szczerą nadzieję, że nie będzie już świadkiem tego typu zachowań na węgierskich stadionach. Swój apel do kibiców wystosowała z kolei węgierska federacja piłkarska, jak jednak widać, okazał się on nieskuteczny.

O przeprowadzenie śledztwa w sprawie rasistowskich zachowań kibiców poprosił premier Wielkiej Brytanii, Boris Johnson. I bez jego prośby FIFA przystąpiła już do działań. Na ten moment oczekuje ona na dokładne raporty sędziów oraz dwóch delegatów, którzy zostali wysłani do Budapesztu właśnie w obawie o tego typu sytuacje.

W 2019 roku FIFA wysłała wszystkim federacjom nowe wytyczne w kwestii walki z rasizmem, w związku z czym Węgrzy doskonale wiedzieli, że ich mecz z Anglikami został oznaczony jako ten podwyższonego ryzyka. Teraz od wyników śledztwa zależy czy w najbliższych meczach Węgrzy w ogóle będą mogli liczyć na wsparcie swojej publiczności. Wstęp na stadion Węgrom zablokowała już UEFA, również ze względu na rasizm, tym razem mecz był rozgrywany jednak pod egidą FIFA, zatem zakaz nie obowiązywał.

Kara wydaje się być nieunikniona, choć z pewnością nie będzie tak drastyczna, jakiej oczekiwałby Troy Townsend z organizacji Kick It Out, walczącej z rasizmem w futbolu. Jego zdaniem Węgrzy to już recydywiści, dlatego powinni zostać karnie wykluczeni z najważniejszych rozgrywek FIFA.