Skrzydłowy zachwyca w rezerwach Legii Warszawa. Gonçalo Feio powinien mu zaufać?
2024-11-01 22:37:59; Aktualizacja: 2 godziny temuLegia Warszawa musi gonić ligową czołówkę Ekstraklasy. Obecnie jej strata do przewodzącego stawce Lecha Poznań wynosi dziewięć punktów. Znacznie lepiej wygląda sytuacja trzecioligowych rezerw „Wojskowych”, w szeregach których świetnie sprawuje się Mateusz Szczepaniak. 17-latek zadebiutował w pierwszej drużynie w eliminacjach Ligi Konferencji przeciwko Caernarfon Town. Od tamtej pory nie zagrał już jednak pod wodzą Gonçalo Feio. Czy to odpowiedni czas, aby dać kolejne szanse?
Warszawianie tegoroczne zmagania na europejskiej scenie rozpoczęli w drugiej rundzie eliminacji Ligi Konferencji, w której mierzyli się z walijskim Caernarfon Town. Pierwsze spotkanie rozgrywane na obiekcie przy Łazienkowskiej zakończyło się spodziewanym, wysokim zwycięstwem gospodarzy aż 6:0.
Cegiełkę do okazałej wygranej stołecznego zespołu dołożył w tamtym meczu debiutujący Mateusz Szczepaniak. 17-latek wszedł na boisko w 56. minucie, zmieniając Luquinhasa.
Kwadrans później utalentowany skrzydłowy miał już na swoim koncie asystę po dograniu futbolówki do Blaža Kramera. Tym sposobem skrzydłowy w swoim premierowym występie dla pierwszej drużyny „Wojskowych” wysłał pozytywny sygnał w stronę Gonçalo Feio.Popularne
Choć w następnych tygodniach młokos niejednokrotnie gościł w kadrze meczowej Legii, za każdym razem przy okazji pojedynków w europejskich pucharach, od tamtej pory mógł liczyć jedynie na grę w trzecioligowych rezerwach.
Przedstawiciel rocznika 2007 roku niestrudzenie pracuje jednak na kolejne szanse od portugalskiego szkoleniowca. W obecnym sezonie na czwartym poziomie rozgrywkowy notuje bowiem znakomite liczby. W jedenastu spotkaniach zdobył bramkę, a także dołożył aż siedem asyst.
Szczepaniak wyrobił sobie opinię ważnego zawodnika rezerw warszawskiego klubu, które po czternastu kolejkach trwającej kampanii zajmują pozycję wicelidera, mierząc w awans do drugiej ligi.
Słowem - utalentowany skrzydłowy udowadnia, że zasługuje na więcej szans od Gonçalo Feio. Decyzja należy do samego szkoleniowca Legii, a 34-latka do częstszego stawiania na Mateusza Szczepaniaka mógłby przekonać chociażby najświeższy przykład Wojciecha Urbańskiego, który przebojem wdarł się do pierwszego zespołu.