Śląsk Wrocław na to czekał. Debiut 16-letniego napastnika

W spotkaniu Śląska Wrocław z Rakowem Częstochowa na boisko w 80. minucie wszedł 16-letni napastnik, Adam Basse.

W tygodniu Sebastian Musiolik zdobył dwie bramki w spotkaniu ze Stalą Mielec, czym pokazał, że jest w dobrej dyspozycji. Jacek Magiera nie miał więc powodów, aby zmieniać napastnika na spotkanie z Rakowem Częstochowa.

W ubiegłym tygodniu miało jednak miejsce inne, także istotne wydarzenie. Do Ekstraklasy zgłoszony został ściągnięty latem 16-letni Adam Basse. Amerykanin występował w akademii New York City przez dwa lata, a wcześniej szkolił się w Cedar Stars.

Jacek Magiera zdecydował się na skorzystanie ze świeżo zgłoszonego zawodnika, który zasiadł na ławce w starciu z Rakowem. Do ewentualnego wejścia gotowy był także Jakub Świerczok, a w pierwszej jedenastce spotkanie zaczął rzecz jasna Sebastian Musiolik.

Popularne

Previous

Michał Probierz wybrał podstawowego bramkarza reprezentacji Polski. Koniec rotacji

OFICJALNIE: Podpisał kontrakt na... cztery mecze. Zaskakujący ruch byłego napastnika Górnika Zabrze i Piasta Gliwice

„To prawdopodobnie jego ostatni sezon w Legii Warszawa”

Rekord transferowy Ekstraklasy?! Legia Warszawa przyśpiesza

José Mourinho wysłał ludzi po reprezentanta Polski! Bardzo chce tego transferu

Michał Probierz szuka zawodnika na tę pozycję. Najlepszy kandydat „siedzi w domu na kanapie”

Piłkarz Legii Warszawa nie zagra już u Gonçalo Feio?!

Ryōya Morishita nie dla Legii Warszawa?! Pojawili się chętni na transfer

Next

Długo w meczu z podopiecznymi Papszuna Śląsk, choć stwarzał sytuacje, nie był w stanie poważnie zagrozić bramce Trelowskiego. Trener „Wojskowych” zdecydował się zatem na zmiany w ataku i w 80. minucie gry do akcji wkroczył Adam Basse. Młody Amerykanin, już na pierwszy rzut oka, wyróżnia się warunkami fizycznymi. Mierzy bowiem 196 centymetrów wzrostu. 

W pojawieniu się tego gracza na boisku widać było konkretny zamiar. Piłkarz nie tylko wykorzystywał swój wzrost w ataku, gdzie wygrywał pojedynki główkowe po długich podaniach z obrony, ale przydał się także w swoim polu karnym, gdzie tworzył przewagę liczebną i wybił raz futbolówkę po dośrodkowaniu. Zawodnik wygrał również jeden z dwóch stoczonych pojedynków na ziemi, a także zanotował kluczowe podanie. 

Śląsk Wrocław po remisie jest przedostatni w tabeli i ma dwa punkty straty do bezpiecznej Stali Mielec. Raków może mówić natomiast o zmarnowanej okazji, gdyż mógłby w razie zwycięstwa wskoczyć na fotel lidera.