Śląsk Wrocław „spadł mu z nieba”. Resztę ofert miał z I ligi

2024-07-29 16:47:39; Aktualizacja: 5 godzin temu
Śląsk Wrocław „spadł mu z nieba”. Resztę ofert miał z I ligi Fot. Śląsk Wrocław
Łukasz Grzywaczyk
Łukasz Grzywaczyk Źródło: Polska Kopana | Bartosz Wieczorek

Nowy nabytek Śląska Wrocław Mateusz Bartolewski w audycji „Polska Kopana” zdradził kulisy transferu do zespołu wicemistrza Polski.

Jeszcze pod koniec czerwca wrocławski klub dopiął przybycie lewego obrońcy. Okazał się nim być Mateusz Bartolewski, były gracz Zagłębia Lubin i wychowanek Ruchu Chorzów, w którym spędził ostatni sezon, zakończony spadkiem z Ekstraklasy.

26-letni piłkarz, który na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce zdobył cztery gole i zaliczył sześć asyst w 75 występach, z WKS-em związał się umową obowiązującą do 30 czerwca 2025 roku z opcją przedłużenia jej o kolejny rok. O kulisach transferu powiedział w rozmowie z Filipem Trokielewiczem w audycji „Polska Kopana”.

- Jakby nie patrzeć, Śląsk spadł mi z nieba. [...] Moja umowa z menadżerem rozwiązała się rok temu i sprawę transferu załatwiałem sam. Miałem bezpośredni kontakt z trenerem Jackiem Magierą. Gdy doszło do rozmowy, wszystko potoczyło się bardzo szybko. Nie będę ukrywał, że gdy zobaczyłem zainteresowanie ze strony Śląska, odrzuciłem inne opcje - przyznał gość programu.

- Na samym początku byłem dosyć spokojny, bo wiedziałem, że miałem niezłą rundę jak na bocznego obrońcę - miałem dwie bramki i cztery asysty. Do pewnego momentu naprawdę czekałem spokojnie, natomiast kiedy czas mijał i dni uciekały, pojawił się lekki niepokój - odpowiedział zapytany o obawy związane z brakiem ofert z górnej części Ekstraklasy.

Dla defensora propozycja „Wojskowych” była jedyną z najwyższego szczebla rozgrywkowego. Reszta pochodziła z I ligi - dodał na swoim profilu Bartosz Wieczorek.

Bartolewski po raz pierwszy w zielono-biało-czerwonych barwach wystąpił w ostatniej kolejce. Debiutu nie może jednak zaliczyć do udanych, gdyż zmieniony został już w przerwie przegranego 0:2 meczu z Piastem Gliwice.