SSC Napoli zaskoczone pozostaniem Victora Osimhena. „Myśleliśmy, że zakończyliśmy negocjacje”

2024-08-31 22:27:17; Aktualizacja: 1 godzina temu
SSC Napoli zaskoczone pozostaniem Victora Osimhena. „Myśleliśmy, że zakończyliśmy negocjacje” Fot. Vincenzo Izzo / Shutterstock.com

Dyrektor sportowy Giovanni Manna wypowiedział się przed kamerą DAZN na temat zamieszania powstałego wokół Victora Osimhena na finiszu letniego okna transferowego.

Reprezentant Nigerii dał się w połowie ubiegłych rozgrywek przekonać do pozostania w SSC Napoli do końca sezonu poprzez zawarcie nowego porozumienia, w którym znalazła się klauzula odstępnego na poziomie 130 milionów euro. Ustępujący wówczas mistrz Włoch był przekonany, że liczba adoratorów środkowego napastnika sprawi, że jeden z nich zdecyduje się na wyłożenie takiej sumy.

Upływający czas sprawiał, że ekipa ze Stadio Diego Armando Maradony zaczęła stopniowo obniżać swoje oczekiwania, by zainkasować na sprzedaży Victora Osimhena środki potrzebne do realizacji konkretnych wzmocnień. Wówczas pojawiła się przed nim perspektywa zaliczenia przeprowadzki do Paris Saint-Germian czy Chelsea. Pierwsza z wymienionych drużyn odstąpiła jednak w pewnym momencie od starań o zakontraktowanie atakującego, co w teorii postawiło w korzystnym położeniu „The Blues”.

Tuż przed zamknięciem okna transferowego uległo to zmianie, bo niespodziewanie do walki o 25-latka wkroczyło Al-Ahli i znalazło nić porozumienia z Napoli. Tego samego nie uczynił jednak sam zawodnik, co w obliczu braku zdecydowania w londyńskim obozie doprowadziło do pozostania Nigeryjczyka we Włoszech, gdzie czekają go trudne miesiące.

Wskazują na to przekazane wieści przez Fabrizio Romano czy Gianlucę Di Marzio o nieuprawnieniu najlepszego strzelca sezonu 2022/2023 do gry w trwających rozgrywkach czy pozbawienie go numer 9 na rzecz Romelu Lukaku. Ten drugi zaliczył jednak swój debiut przeciwko Parmie z numerem 11 na plecach, więc jeszcze różne rzeczy mogą się wydarzyć.

Choć słowa dyrektora sportowego Giovanniego Manny wskazują na to, że historia Osimhena w Napoli dobiegła końca.

- Jego sytuacja była wyjątkowo jasna od końca ubiegłego sezonu i początku przygotowań. Victor wyraził całkowite pragnienie, aby nie kontynuować kariery i nie grać już dla Napoli. My staraliśmy się go uszczęśliwić. Wtedy wszystko było jasne, ale rynek jest skomplikowany. Pojawił się popyt i oferta. Myśleliśmy, że zakończyliśmy negocjacje, ale najwyraźniej coś nie doszło do skutku. W międzyczasie dokonaliśmy ważnych inwestycji, pozyskaliśmy Lukaku i zatrzymaliśmy Raspadoriego i Simeone, co nie było pewnikiem. W tej chwili utrzymujemy naszą konsekwentną linię, którą wyznawaliśmy na początku przygotowań. Victor wyraził chęć zakończenia gry dla Napoli i my dokonaliśmy innych wyborów - stwierdził działacz, który nie dostrzega obecnie szans na to, żeby Nigeryjczyk wylądował ostatecznie w Arabii Saudyjskiej.

- Rynek jest nadal otwarty. Istnieje wiele opcji, ale nie sądzę, by Victor wylądował w Saudi Pro League jeszcze w tym oknie transferowym - dodał.

Manna zaznaczył jednocześnie, że brak sprzedaży Osimhena zablokował praktycznie dokonanie ruchów na rynku. Te stały się jednak możliwe wyłącznie dzięki prezydentowi Aurelio De Laurentiisowi.

- Od początku mieliśmy jasne pomysły. Czekaliśmy na sprzedaż Victora, aby sfinansować te operacje, ale sprzedaż nie nadeszła, a prezydent wziął na siebie odpowiedzialność za inwestycje i ich ponowne uruchomienie. Podjął całe ryzyko, był niesamowity - zapewnił dyrektor sportowy, który w ostatnich dniach nadzorował nie tylko przybycie wspomnianego reprezentanta Belgii, ale także szkockiego duetu z Premier League - Scotta McTominaya z Manchesteru United i Billy'ego Gilmoura z Brighton.

Koszt sprowadzenia tej trójki wyniósł blisko 75 milionów euro, czyli połowę funduszy przeznaczonych na całe letnie okno przez Napoli, które zakontraktowało jeszcze Alessandro Buongiorno, Davida Neresa, Rafę Marína i Leonardo Spinazzolę.