„Stajemy się uczestnikami piłkarskiego Big Brothera”. Trener Cracovii o systemie VAR

Mimo, że system wideoweryfikacji jest powszechnie używany w futbolu od dłuższego, a pierwszy raz w oficjalnym meczu został użyty już osiem lat temu, wciąż nie przekonał do siebie wszystkich.

Takie obiekcje często mają osoby, które pracowały w branży piłkarskiej na długo przed wprowadzeniem VAR-u. Jedną z takich postaci jest Jacek Zieliński, a więc trener Cracovii, który w rozmowie z kanałem Meczyki.pl na YouTubie opowiedział o tym, co go irytuje w tym rozwiązaniu.

- Jest w piłce wiele rzeczy, które człowieka denerwują. Z tym trzeba też żyć. Wiadomo, że nikt nie jest doskonały. Natomiast nie ukrywam, myślę, że wielu trenerów, podobnie jak ja, ma problem z oceną tych sytuacji, które są VARowane, bo to zaczyna wprowadzać do piłki elementy, których do tej pory nie było - powiedział w rozmowie z Tymoteuszem Kobielą trener Cracovii.

- Dawniej, jak padała bramka, to człowiek się cieszył, cieszył się autentycznie, a teraz czekamy na to, co powie VAR, więc zabiera to taką naturalną radość. Te mecze dzielą się na sytuacje spontaniczne i sytuacje, które są wymuszane przez oko kamery. (...) Oczywiście, że to powinno się niby wyrównywać, ale stajemy się ostatnio bardziej uczestnikami piłkarskiego „Big Brothera” niż meczu - stwierdził 62-latek.