Start Premiership - TOP 10 transferów (filmiki)

Start Premiership - TOP 10 transferów (filmiki)
Redakcja
Redakcja
Źródło: Transfery.info

Florentino Perez znalazł naśladowcę. Galaktyczny chce również być Manchester City: szejkowie po raz kolejny zaszaleli na rynku transferowym, tym razem wydając na nowych graczy 111,8 mln euro (to "tylko" 2 raz(...)

Florentino Perez znalazł naśladowcę. Galaktyczny chce również być Manchester City: szejkowie po raz kolejny zaszaleli na rynku transferowym, tym razem wydając na nowych graczy 111,8 mln euro (to "tylko" 2 razy mniej niż wyłożył charyzmatyczny prezes z Madrytu). Wszystko po to, by po tym sezonie w Anglii mówiło się już o Wielkiej Piątce, a nie ledwie czterech, wyprzedzających rywali o lata świetlne drużynach. Czy jest to możliwe? Jak najbardziej! Manchester United, Liverpool, a zwłaszcza Arsenal potraciły kluczowych piłkarzy, z różnym skutkiem sprowadzając godnych zastępców. Kluby te wydały w okienku transferowym "grosze", bo kolejno: 36,9 mln, 40,5 mln i 10 milionów euro. Nie szalała również Chelsea, którym wielkim wzmocnieniem ma być przybyły z San Siro Carlo Ancelotti.

Nadchodzący sezon Premier League zapowiada się fascynująco. Możemy być świadkami wielu niespodzianek, bo również ligowym średniakom udało się pozyskać wartościowych piłkarzy. Czy któryś z nich okaże się czarnym koniem? Oto nasze subiektywne zestawienie 10 najbardziej wartościowych transferów, których dokonały kluby Premier League. Umiejętności danych graczy, choć większość ich pewnie doskonale znacie, obrazujemy filmikami z Youtube:

1. Carlos Tevez - Corinthians -> Manchester City - 29 milionów euro
Kiedyś trener Feyenoordu Arno Pijpers radził Smolarkowi zrezygnować z futbolu, mówiąc wprost, że u niego w drużynie nie będzie miał miejsca. Efekt? Ten sam Pijpers jakiś czas temu objął Kazachstan i Smolarek w 2 meczach strzelił mu 4 gole. Piszemy o tym nieprzypadkowo. W ubiegłym sezonie Carlos Tevez w barwach United zdobył 15 bramek i zanotował 8 asyst. Jak na olbrzymią konkurencję w ataku i częste wchodzenie z ławki rezerwowych – wynik więcej niż przyzwoity. Ferguson mógł za 30 milionów euro wykupić twardego jak czołg snajpera, lecz tego nie zrobił. Efekt? Nie ma Teveza, nie ma Ronaldo, a konkurencją dla Berbatova i Rooneya są z przodu Macheda, Owen i Obertan. Już czekamy na derby Manchesteru, kapitalny występ Teveza, jego gole, asysty, uśmiech skierowany po meczu do opiekuna United i słowa w pomeczowym wywiadzie: „Yeah, revenge is sweet” (Zemsta jest słodka).


2. Juri Żirkow - CSKA Moskwa -> Chelsea Londyn - 21 milionów euro
Lewa obrona to taka newralgiczna pozycja. Spójrzmy na dwa zespoły, które w ostatnim czasie zachwycały kibiców: Barcelonę i reprezentację Hiszpanii. Co mają wspólnego? Proste – piętą achillesową obu jest właśnie owa pozycja: najsłabszymi ogniwami byli kolejno Joan Capdevilla i Eric Abidal. Znacie jakiegoś lewego obrońcę, o którym byście powiedzieli wybitny? Albo przynajmniej świetny? Nam, oprócz Żirkowa, na myśl przychodzi może jedynie Ashley Cole. Świetna była gra Phillipa Lahma na mundialu w Niemczech, świetnie na tym samym turnieju prezentował się Włoch Fabio Grosso. Ale obaj później nieco obniżyli loty. Dlatego stawiamy tezę, że Chelsea ma w tej chwili dwóch najlepszych lewych obrońców na świecie. O klasę piłkarską byłego gracza CSKA jesteśmy spokojni, boimy się o co innego. O to samo, co w rozmowie z nami przyznał rosyjski dziennikarz Andriej Lialin. Przeczytajcie, bo warto: http://www.transfery.info/news-full-10594.html. Wracając do Żirkowa - powinien wnieść nową jakość do Premier League. Kto wie, może pokaże akcje nie gorsze niż ta przeciwko HSV…


3. Alberto Aquilani - Roma -> Liverpool - 20 milionów euro
Gdy Roma w 1/8 finału eliminowała Real na Santiago Bernabeu na boisku najlepszy był młody, nieznany wówczas w Europie chłopak, bez obaw biorący na siebie ciężar gry, odbierający masę piłek, groźnie uderzający z dystansu. Przed Aquilanim – w zdaniu powyżej chodziło oczywiście o niego – wielkie wyzwanie: Benitez sprowadził go na Anfield, by ten godnie zastąpił Xabiego Alonso. Poprzeczka zawieszona niezwykle wysoko, lecz jesteśmy jakoś dziwnie spokojni, że Aquilani sobie poradzi. Już nieraz udowadniał, że potrafi wyręczyć kolegów, gdy tym nie idzie: to on dwukrotnie pokonywał czarnogórskiego bramkarza w wygranym 2-1 meczu eliminacji do Mistrzostw Świata. W wieku 25 lat zdążył już rozegrać 72 mecze w Serie A zdobywając 9 goli, w dodatku 11 razy reprezentował Italię (o konkurencji z linii pomocy chyba nie muszę się rozpisywać: Pirlo, Gattuso, de Rossi etc..) Poza tym: czy Xabi Alonso był już gwiazdą europejskiego futbolu, gdy trafiał na Anfield? No właśnie…


4. Luis Valencia – Wigan -> Manchester United - 18,9 miliona euro
Wiek? 24 lata. Ostatni sezon w Premier League? 31 spotkań, 3 gole, 5 asyst. Ogółem w lidze angielskiej zagrał 84 mecze, zdobywając 6 bramek i notując 10 kluczowych podań. Tak prezentują się statystyki zdolnego Ekwadorczyka, który z gwiazdy stołecznego Wigan ma stać się na Old Trafford następcą Cristiano Ronaldo. Miał przyjść Franck Ribery, miał pojawić się Karim Benzema, lecz szybszy był Florentino Perez. I fani United muszą zadowolić się ekwadorskim skrzydłowym, który w niedawnych 8 spotkaniach eliminacyjnych do Mundialu nie tylko nie strzelił gola, ale również nie zanotował asysty. Valencia to na pewno piłkarz solidny, nawet jak na Premier League, do tego szybki i błyskotliwy. Alex Ferguson rzadko zwykł się mylić, wydając na piłkarza takie pieniądze, my jednak sądzimy, że bliżej klasy Cristiano Ronaldo będzie w nadchodzących rozgrywkach jego rodak Nani. W czym dodatkowo utwierdził nas mecz o Community Shield. Jeszcze jedna ciekawostka o Vallencii: swego czasu został nominowany do nagrody Najlepszy Młody Piłkarz Gilllette. W Anglii wystartowała wówczas kampania: rozsyłano e-maile, których główna myśl była następująca: „Głosuj na Valencię, by statuetki nie zgarnął Cristiano Ronaldo”. Udało się, bo wygrał Lukas Podolski. A na filmiku możecie zobaczyć, jak Valencia na Mundialu bezlitośnie ogrywa Michała Żewłakowa. I jak rozpoczyna akcję na 2:0, która, można chyba tak stwierdzić, wyeliminowała chłopców Janasa z turnieju:


5. Kolo Toure - Arsenal -> Manchester City - 18,7 miliona euro
„W tym klubie chcę pozostać do końca mojej kariery. Nie chciałbym nigdy oppuszczać tego miejsca, ponieważ kocham grać tutaj w piłkę, a co najważniejsze moja rodzina się tutaj zadomowiła” – mówił nie kto inny jak Kolo Toure w 2006 roku, po podpisaniu nowego kontraktu. Co więc zmieniło się przez te 3 lata? Być może naiwny piłkarz sądził, że finał Ligi Mistrzów anno domini 2006 to tylko zapowiedź kolejnych trofeów zdobywanych przez Kanonierów. Tymczasem chłopcy Wengera, choć chwilami grali cudownie, w kluczowych meczach wciąż zawodzili. Na Wyspach już Chelsea Abramowicza pokazała, że wielkie pieniądze w końcu zagwarantują wielkie wyniki, teraz w podobny sposób zbroi się City. Toure po prostu zrozumiał, że w dzisiejszym, skomercjalizowanym świecie futbolu łatwiej osiągnąć sukces, wydając miliony funtów na kolejne gwiazdy niż chełpiąc się stawianiem na rozwijającą się młodzież. Ze sportowego punktu widzenia postąpił naszym zdaniem właściwie, bo City, wzmocnione jednym z pięciu najlepszych defensorów Premier League (Ferdinand, Vidić, Terry, kto jeszcze lepszy?) w tym sezonie powinno uplasować się przed piłkarzami z Emirates. Tym bardziej, że pozyskało też piłkarza, o którym za chwilę. A filmik warto zobaczyć, bo o Toure opowiada Wenger, jak zwykle ciekawie:





- REKLAMA -

- REKLAMA -





6. Jozy Altidore – Villarreal -> Hull City - wypożyczenie
Jeżeli w wieku 19 lat jest się czołowym napastnikiem reprezentacji, która na boiskach RPA ma zdobyć mistrzostwo świata (no dobra, Bruce Arena trochę przesadził, ale tylko trochę) to coś sobą reprezentować trzeba. Pisząc o nim co chwila musimy korzystać z cząstki "naj": Altidore to najmłodszy debiutant w play-offach Major League Soccer, najmłodszy strzelec bramki w tychże rozgrywkach (16 lat i 337 dni), do tego najdroższy piłkarz w historii ligi (Villarreal musiał wyłożyć za 18-letniego wówczas gracza 10 milionów dolarów). Rok 2009 to kolejne sukcesy: 1 kwietnia hat-trick z Trynidadem i Tobago (niektórzy czytając o tym w sieci mogli sądzić, że to Prima Aprilis), latem zaś Altidore poprowadził kolegów do finału Pucharu Konfederacji. Dodajmy jeszcze parę statystyk: w reprezentacji USA Under 17 - 26 meczów/19 bramek, w eliminacjach do Mundialu 8 spotkań/ 5 goli, w Pucharze Konfederacji oprócz bramki jeszcze 2 asysty. Macie jeszcze jakieś wątpliwości? „Anglio nadchodzę!”, „Jestem głodny. Pytanie do kibiców Hull: gdzie jest najlepsza restauracja w mieście?”, „Mam pozwolenie na pracę. Wreszcie mogę grać” – tymi wpisami na komunikatorze Twitter piłkarz zaskarbił już sobie sympatię kibiców. Teraz pora na strzelanie goli, takich jak te, jeszcze z czasów MLS:


7. Emmanuel Adebayor – Arsenal -> Manchester City - 29 milionów euro
O tym, dlaczego, oprócz większych zarobków, zamienił Londyn na Manchester pisaliśmy już na przykładzie Kolo Toure. Adebayor to piłkarz zdobywający gole na niebywałym luzie, zresztą statystyka z gry w Premier League (104 mecze/ 46 goli / 15 asyst) mówi sama za siebie. Dla nas reprezentant Togo bije na głowę Roque Santa Cruza, który, nie wiedzieć czemu, kosztował tylko 8 milionów mniej. Zaryzykowalibyśmy stwierdzenie, że Adebayor z Tevezem, wspierani ze skrzydła przez Robinho powinni stworzyć najlepszy atak ligi, gdyby nie jeden problem. Drogbie piłki zawsze dogra Lampard, Torresowi Gerrard, Rooneyowi Anderson, czasem Scholes. Tymczasem w City ma kto piłki odbierać (kupiony Garreth Barry czy też Nigel de Jong), lecz ciężko o jakiegoś wybitnego rozgrywającego. Stephen Ireland to jeszcze chyba nie ta półka, nie?


8. Nikola Kalinić - Hajduk Split -> Blackburn Rovers - 7 milionów euro
Przyszłość chorwackiej piłki, następca Davora Sukera – tak już teraz pisze się o Nikoli Kaliniciu. Rok temu interesowały się nim takie kluby jak Bayern Monachium, Celtic Glasgow, Atletico Madryt, a nawet krakowska Wisła. Niestety, Jacek Bednarz stwierdził, że lepszy jest Beto. Ale teraz już na serio: Kalinić bierze przykład ze swojego rodaka Niko Krajncara (tamten kosztował 4.5 mln euro) i też przechodzi z Hajduka do średniaka z Premiership. Jesteśmy przekonani, że na Wyspach zrobi nie mniejszą karierę: wysoki, silny fizycznie, nie gra może zbyt efektownie, lecz jakże efektywnie, doskonale potrafiąc znaleźć się w polu karnym. Stylem gry, także trochę wyglądem, przypomina nam naszego Roberta Lewandowskiego. Zresztą oceńcie sami:


9. Glen Johnson – Portsmouth -> Liverpool - 20,5 miliona euro
Nie bez przyczyny wybrany najlepszym prawym obrońcą Premier League w poprzednim sezonie. Jeżeli wziąć pud uwagę jedynie umiejętności piłkarskie, można zgodzić się ze zdaniem angielskich kibiców i części dziennikarzy, uznających go za jednego z najlepszych piłkarzy na tej pozycji na świecie. Tyle tylko, że Johnson to piłkarz tyleż utalentowany, co sprawiający problemy. Będąc w Chelsea, oskarżył klub o zgubienie własnego paszportu, być może celowe, by nie mógł polecieć do Barcelony na mecz Ligi Mistrzów. Tym samym dał Jose Mourinho kolejny argument przemawiający za stawianiem w pierwszym składzie na Paulo Ferreirę. Innym razem, Johnsona wraz z kolegą - byłym piłkarzem – przyłapano, jak próbowali podprowadzić ze sklepu parę akcesoria łazienkowych w tym sedes. Dotychczas Johnson świetnie prezentował się w średnich klubach, w tym z najwyższej półki prezentował się słabiej. Pewne jest jedno: jeżeli w nadchodzącym sezonie piłkarz odmieni ten trend, będzie pewniakiem na prawej stronie reprezentacji Anglii na mundial w RPA.


10. Michael Owen – Newcastle United -> Manchester United - za darmo
Przyznajemy bez bicia: Michaela Owena na naszej top 10 umieściliśmy głównie przez wzgląd na jego osiągnięcia sprzed lat. Wciąż pamiętamy fantastyczną akcję w meczu z Argentyną, czy gola wbitego Portugalii na Euro 2004, patrzcie filmik poniżej. Jednak wydaje nam się, że teraz wielkiemu napastnikowi bliżej jest do Mickeya Rourke’a z filmu „Zapaśnik”, który, mecząc się fizycznie i psychicznie, próbuje za wszelką cenę udowodnić ludziom, że jeszcze w sporcie coś znaczy. Przecież Owen tytuły króla strzelców ligi zdobywał w latach 1998 i 1999, gdy przeciętny czytelnik naszej strony zaczynał podstawówkę. A ostatnie trofeum zdobył sześć lat temu (Puchar Anglii 2003). Ostatnimi czasy, w Realu Madryt i Newcastle United notorycznie leczył kontuzje, a grał dość przeciętne, chwilami tylko może przyzwoicie. Powiecie, że Owen zawsze potrafił mobilizować się na wielkie wyzwania? Że na mundialu w Japonii i Korei strzelał przecież gole i w 1/8 z Danią i w 1/4 z Brazylią? Oczywiście, wszystko prawda. Tylko że liga to zupełnie co innego.


Inne transfery warte wspomnienia, które nie zmieściły się do naszego zestawienia:
Gabriel Obertan
(Bordeaux -> Manchester United, 3,5 miliona euro)
Thomas Vermaelen
(Ajax Amsterdam -> Arsenal, 10 milionów euro)
Stewart Downing
(Middlesbrough -> Aston Villa, 13 milionów euro)
Peter Crouch
(Portsmouth -> Tottenham Hotspur, 10,5 miliona euro)
Gareth Barry
(Aston Villa -> Manchester City, 13,9 miliona euro)
Darren Bent
(Tottenham -> Sunderland, 11,8 miliona euro)

Autor: Jakub Radomski
Więcej na temat: Publicystyka Anglia

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] FC Barcelona chce szybko spełnić jedno z zaskakujących życzeń Xaviego. Ten piłkarz musi zostać FC Barcelona chce szybko spełnić jedno z zaskakujących życzeń Xaviego. Ten piłkarz musi zostać Gwiazda Śląska Wrocław z apelem Gwiazda Śląska Wrocław z apelem Real Madryt nagrodzi Kepę. Carlo Ancelotti długo o tym myślał Real Madryt nagrodzi Kepę. Carlo Ancelotti długo o tym myślał Chelsea z głośnym przechwytem trenera?! „Od dawna mu się przygląda” Chelsea z głośnym przechwytem trenera?! „Od dawna mu się przygląda” Transfery - Relacja na żywo [25/04/2024] Transfery - Relacja na żywo [25/04/2024] Xavi zostaje i prosi o hitowy transfer. FC Barcelona pełna optymizmu Xavi zostaje i prosi o hitowy transfer. FC Barcelona pełna optymizmu POTWIERDZONE: Xavi zostaje w Barcelonie. „Nigdy nie szukaliśmy nowego trenera” POTWIERDZONE: Xavi zostaje w Barcelonie. „Nigdy nie szukaliśmy nowego trenera”

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy