Stefano Pioli po przegranej Milanu w Lidze Mistrzów: Nie jesteśmy jeszcze gotowi
2021-12-08 08:05:25; Aktualizacja: 2 lata temuWtorkowy mecz z Liverpoolem był dla Milanu ostatnim w tej edycji Ligi Mistrzów. Po słabej grze uznał wyższość rywala i zajął ostatnie miejsce w grupie.
Sytuacja Milanu przed ostatnią kolejką była bardzo trudna. Samo pokonanie Liverpoolu na San Siro stanowiło ogromne wyzwanie, a dodatkowo włoski zespół musiał liczyć na korzystny wynik spotkania FC Porto – Atletico, w którym ci pierwsi nie mogli zdobyć trzech punktów. Remis ustawiłby im drogę do awansu, a w przypadku wygranej Hiszpanów decydowałby bilans bramkowy.
Najpierw jednak potrzebne było zwycięstwo z Liverpoolem. Jürgen Klopp zapowiedział wcześniej, że w ostatniej kolejce dokona licznej rotacji. Z podstawowej jedenastki na poprzednie mecze ligowe wystąpiło tylko trzech – Alisson, Sadio Mané i Mohamed Salah. Pomimo swoich problemów, klub z Mediolanu powinien skorzystać z takiej okazji.
Na boisku nie było jednak widać absencji kluczowych dla Liverpoolu piłkarzy. Zespół od początku narzucił wysokie tempo i przewyższał rywali kulturą gry, lecz nie stworzył poważnego zagrożenia pod bramką Mike’a Maignana. Zaatakował za to Milan. W 29. minucie strzał po rzucie rożnym oddał Alessio Romagnoli, a odbitą przez Alissona piłkę do bramki skierował Fikayo Tomori. Radość kibiców nie trwała długo, ponieważ goście przed przerwą doprowadzili do wyrównania. Interwencja Maignana po strzale Alexa Oxlade’a Chamberlaina nie wystarczyła i przy dobitce Salaha nie miał już żadnych szans.Popularne
Milan na przerwę schodził z niekorzystnym wynikiem. Dobre wieści dochodziły za to z drugiego stadionu, bowiem w meczu FC Porto z Atletico Madryt utrzymywał się wówczas bezbramkowy remis.
Nadzieję na awans drużynie z Mediolanu odebrał po zmianie stron Divock Origi. W 55. minucie napastnik umieścił głową piłkę w siatce. Gospodarze nie byli w stanie odpowiedzieć na kolejne trafienie rywali, którzy spokojnie kontrolowali sytuację na boisku. Wynik spotkania już się nie zmienił, a Milan pożegnał się z Ligą Mistrzów.
Stefano Pioli na konferencji prasowej skomentował wtorkowy mecz, a także podsumował udział Milanu w tegorocznych rozgrywkach. Jego zdaniem zespół nie jest jeszcze gotowy, aby skutecznie rywalizować z najlepszymi w Europie.
- Musimy przyjąć do wiadomości, że poziom w Europie jest bardzo wysoki. Wiedziałem, jak trudna jest nasza grupa i dzisiejszy mecz. Niestety, nie nadaliśmy grze wysokiego rytmu i pod kątem technicznym też nie był to nasz najlepszy mecz - podkreślił.
- Rywale w Champions League są silni. Wiedziałem o tej ich sile, choć może spodziewałem się trochę słabszego Porto, ale rozmawiamy o drużynach stale grających w Lidze Mistrzów. Przyszło nam zapłacić za nasz brak doświadczenia. W dzisiejszym meczu potrzebna była maksymalna uwaga i niedopuszczanie rywali do sytuacji. Aż do pierwszego gola nie pozwalaliśmy im na zbyt wiele. Druga stracona bramka wytrąciła nas z równowagi, choć staraliśmy się grać do końca.
- Mierzyliśmy się z silnym rywalami. Nie jesteśmy jeszcze gotowi, aby rywalizować z drużynami takimi jak Liverpool, który jest jednym z kandydatów do zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Mamy jeszcze daleką drogę do przebycia. Wszyscy o tym wiemy. Kibice byli fantastyczni, przykro nam, że ich zawiedliśmy. Postaramy się poprawić – zakończył 56-letni szkoleniowiec.