Steve Bruce faworytem "Wilków"

2012-02-14 15:52:13; Aktualizacja: 12 lat temu
Steve Bruce faworytem "Wilków" Fot. Transfery.info
Oskar Ogórkiewicz
Oskar Ogórkiewicz Źródło: The Sun

Steve Bruce ma zostać bohaterem Wolverhampton i uratować zespół przed spadkiem z Premier League.

 

51-letni trener miałby podpisać kontrakt na 13 spotkań, a więc tyle, ile zostało do rozegrania w tym sezonie w Anglii. W tym czasie „Wilki” powinny awansować na co najmniej 17. miejsce. Zarząd nie chce wiązać z kimś przyszłości na dłużej do czasu, aż ich sytuacja nie stanie się jasna. Właśnie dlatego w grę wchodzi jedynie tak krótka umowa. Dopiero po sezonie są gotowi porozmawiać o kolejnych latach.
 
Pięcioletnie panowanie McCarthy’ego oficjalnie zakończyło się wczoraj o 10.30 czasu polskiego, czyli niecałe 24 godziny po klęsce 1-5 z West Brom. Właściciel klubu, Steve Morgan, przebywa obecnie w Alpach, więc przykry obowiązek poinformowania o zwolnieniu spadł na dyrektora wykonawczego, Jeza Moxey’a. Uczynił to na płycie boiska treningowego.
 
Steve Bruce wydaje się być na prowadzeniu w wyścigu o posadę szkoleniowca Wolverhampton. Nie musiałby nawet kupować domu, ponieważ posiada już jeden w tamtych okolicach. Jego „rywalami” są Neil Warnock, Alan Curbishley, Roy Keane, czy Gianfranco Zola. Jez Moxey stara się utrzymać poufność i nie chce za szybko wyjawić nazwiska szkoleniowca, któremu klub powierzy „misję ratunkową”.
 
- To nie jest zadanie dla nowicjusza. Musimy mieć kogoś, kto umie wygrywać. Trener, ktokolwiek nim będzie, musi znać naszych piłkarzy – powiedział Moxey.
 
Zarząd ma tylko kilka dni na podjęcie decyzji, ponieważ 25.02 „Wilki” zagrają mecz na wyjeździe z Newcastle United. Teraz każdy punkt wydaje się być bezcenny, gdyż drużyna w ostatnich 22 spotkaniach zgromadziła ich tylko 14.
 
- Musimy szybko pracować, podjąć decyzję w błyskawicznym tempie, ale trzeba wszystko przemyśleć. Jeśli nasz kandydat byłby akurat na wakacie, to najpierw porozmawiamy z jego pracodawcą, a potem z nim samym. Musiałby to być bardzo odważny człowiek, który umiałby zostawić swoją pracę. Dlatego krótkoterminowa umowa wydaje się być świetnym rozwiązaniem, to część naszego myślenia – dodał dyrektor.
 
Steve Bruce już raz zostawił klub, aby pomóc innemu w walce przed spadkiem. Rozwiązał umowę z Birmingham City i powrócił po sześciu latach do Wigan. Utrzymał wtedy zespół i został na kolejny sezon. Czy tym razem uratuje Wolverhampton?