Raków Częstochowa jechał do Austrii z jasnym celem - zwycięstwo i przedłużenie marzeń o awansie do fazy pucharowej Ligi Konferencji Europy.
Podopieczni Dawida Szwargi od samego początku rzucili się do zmasowanych ataków, a swoje sytuacje mieli między innymi Marcin Cebula czy Władysław Koczerhin. Żaden z nich nie był jednak w stanie znaleźć drogi do bramki.
Gospodarze również mieli momenty, a te wynikały z prostych błędów przyjezdnych.
Dawid Szwarga doskonale wiedział po co przyjechał z zespołem do Grazu, dlatego pod koniec zagrał va banque i wprowadził trzech ofensywnie przysposobionych zawodników: Johna Yeboha, Sonny'ego Kittela oraz Fabiana Piaseckiego. Dodatkowo na placu zameldował się także Ben Lederman.
Przełom przyniosła 81. minuta.
Lewą stroną ruszył Jean Carlos, który dośrodkował do ustawionego w polu karnym Yeboaha. Ten uderzył w dalszy róg i pokonał Kjella Scherpena.
GOOOOOOL DLA RAKOWA!!!
— Viaplay Sport Polska (@viaplaysportpl) November 30, 2023
Jean Carlos poszedł do końca i Yeboah pakuje piłkę do bramki. Jeszcze jeden, jeszcze jeden‼️ pic.twitter.com/LH4xaTI2Z7
Później próbowali jeszcze Sonny Kittel oraz Koczergin. Niemiec chciał zaskoczyć przeciwnika z rzutu wolnego, lecz golkiper tym razem był na posterunku. Ukrainiec natomiast uderzał z dystansu, ale piłka minimalnie minęła poprzeczkę bramki.
Raków Częstochowa wygrywa zatem 1-0 i nadal jest w grze o awans do fazy pucharowej Ligi Konferencji Europy.
Dla mistrza Polski to historyczny triumf, bo pierwszy, w grupie Ligi Europy.
Ekipa Dawida Szwargi w ostatniej kolejce europejskich pucharów zmierzy się u siebie z Atalantą.