Superliga: Čeferin zdecydował o sankcjach dla Realu Madryt, FC Barcelony i Juventusu
2021-05-08 06:38:58; Aktualizacja: 3 lata temuWiększość z klubów z Superligi została już ukarana, teraz czas na trójkę, która wciąż trzyma się projektu. Prezydent UEFA, Aleksander Čeferin, zamierza wnosić o najwyższy wymiar kary, informuje „COPE”.
O Superlidze spekulowano od lat, ale gdy ta niespodziewanie powstała z dnia na dzień... tak samo szybko upadła. Wieloletnie negocjacje między zainteresowanymi klubami na nic się zdały i działacze szybko porzucili swój projekt, zgadzając się na sankcje ze strony UEFA, a nawet na to, by zapłacić za swój wybryk, który miał prowadzić ich do większych zysków.
UEFA oficjalnie potwierdziła kary dla pierwszych dziewięciu klubów, które zdecydowały się zasiąść do rozmów ugodowych. Teraz pozostaje czekać na pozostałą trójkę - Real Madryt, FC Barcelonę oraz Juventus FC. Według radia „COPE”, kary mają być wyjątkowo surowe.
Čeferin widzi w postawie wyżej wymienionych klubów ujmę na honorze swoim oraz całej UEFA, dlatego zamierza sięgnąć po najmocniejsze środki. Hiszpańscy dziennikarze dotarli do informacji, iż działacz najzwyczajniej chce wyrzucić te drużyny z Ligi Mistrzów, aby wyraźnie pokazać innym, jak kończy się zadzieranie z europejską konfederacją piłkarską.Popularne
Banicja miałaby trwać dwa sezony. Nie wiadomo, czy prezydent UEFA bierze przy tym pod uwagę potencjalne straty płynące z braku tak dużych marek w Champions League, choćby względy atrakcyjności rozgrywek, ale wygląda na to, że jest w tym postanowieniu bardzo zdeterminowany.
Należy przy tym podkreślić, że wykluczenie gigantów z rozgrywek to pomysł wyłącznie Čeferina, zatem na taki ruch będą musieli się zgodzić również pozostali decydenci. Odpowiednie kroki miałyby zostać podjęte dopiero po finale tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. W ten sposób UEFA chce sprawić, żeby nic nie odciągało uwagi od jej flagowego meczu, a ponadto - zyskać na czasie.
Cała wymieniona trójka nie rozumie agresji ze strony UEFA i wciąż upiera się, że piłka nożna potrzebuje zmian, a Superliga te właśnie gwarantuje, nawet mimo masowego protestu kibiców. „COPE” dodaje, że kluby są gotowe na dialog, ale nie zgadzają się na to, by w trakcie rozmów ktokolwiek groził im sankcjami.