Świetne wiadomości dla Didiera Deschampsa. Lider defensywy zdąży na mundial
2022-11-07 19:46:10; Aktualizacja: 2 lata temuRaphaël Varane, który od końcówki października zmaga się z urazem prawego uda, znajduje się blisko powrotu do zdrowia. Lider defensywy reprezentacji Francji poleci z kadrą na Mistrzostwa Świata do Kataru – donosi „L'Équipe”.
Sytuacja 29-letniego stopera budziła spory niepokój w obozie mistrzów świata z 2018 roku. Francuz doznał poważnie wyglądającej kontuzji 22 października podczas ligowego starcia z Chelsea. Wówczas wychowanek RC Lens musiał opuścić przedwcześnie murawę, zalewając się przy okazji łzami. Obrazki te nie napawały optymizmem, a sama postawa zawodnika Manchesteru United wskazywała na najgorszy scenariusz.
Na szczęście kolejne dni przynosiły w sprawie Varane’a coraz więcej pozytywnych wieści. Doświadczony defensor wracał do zdrowia pod okiem specjalistów w małej francuskiej miejscowości Clairefontaine.
Ciężka praca i zaparcie byłej gwiazdy Realu Madryt znacznie przsypieszyły proces rehabilitacji. 29-latek uspokaja francuskich kibiców, zgłaszając rychłą gotowość do udziału w katarskim mundialu.Popularne
Piłkarz z Lille skupia się w pełni na nadchodzącym turnieju. Z tego powodu opuści dwa mecze Manchesteru United. „Czerwone Diabły” zagrają w listopadzie jeszcze z Aston Villą w ramach Pucharu Ligi i z Fulham w rozgrywkach ligowych.
Wiadomość ta z pewnością ucieszy selekcjonera „Trójkolorowych”, który i tak ma wiele kadrowych problemów na głowie.
Na ten moment, nie wliczając już Varane’a, pod znakiem zapytania stoją występy aż czterech zawodników - Anthony’ego Martiala, Lucas Hernándeza, Boubacara Kamary, Wesleya Fofany.
W katarskiej delegacji na pewno nie ujrzymy natomiast dwóch środkowych pomocników - Paula Pogby i N’Golo Kanté.
Francuzi trafili do grupy D, gdzie będą rywalizować z Australią, Danią i Tunezją. Jeżeli awansują do 1/8 finału, spotkają się z przedstawicielem grupy C, w której znajdziemy Polskę, Meksyk, Arabię Saudyjską i głównego faworyta do wygrania imprezy Argentynę z rozpędzonym Lionelem Messim na czele.