Świeży trener Ekstraklasy bez ogródek o Johnie van den Bromie. „To była niełatwa współpraca”

Kędziorek przez ponad sto spotkań uchodził za prawą rękę trenera pierwszego zespołu. Najpierw w roli asystenta pomógł Maciejowi Skorży w zdobyciu ósmego w historii klubu mistrzostwa Polski.

Z powodów rodzinnych 51-latek musiał jednak rozwiązać umowę, więc przez ostatni ponad rok doradzał Johnowi van den Bromowi.

Jak wyglądała współpraca z Holendrem? Na starcie niezbyt obiecująco.

– Początek tej współpracy był trudny, ponieważ w sztabie u trenera Skorży pełniłem trochę inną rolę. Na początku trener van den Brom tłumaczył, że nie potrzebuje aż tylu osób na ławce, nie potrzebuje tylu informacji. Musieliśmy się dotrzeć, trochę lepiej się poznać. Po pewnym czasie na tę ławkę wróciłem i myślę, że z czasem ta nasza współpraca układała się coraz lepiej – tłumaczył Kędziorek.

– Nie będę mówił nic na temat tego, co się dzieje w Lechu. Mnie, jako młodemu trenerowi, byłemu asystentowi nie wypada recenzować czy mądrzyć się na temat innych zespołów. Byłoby nieeleganckie z mojej strony, gdybym wchodził w te obszary.

– Na pożegnaniu trener van den Brom wygłosił bardzo emocjonalną i miłą dla mnie mowę przy całym zespole w szatni. Teraz przed meczem z Widzewem i Koroną wzajemnie życzyliśmy sobie szczęścia – dodał 43-latek.

W pierwszym i na pewno ostatnim pojedynku między niedawnymi kooperantami padł remis 2:2, który ostatecznie poskutkował decyzją o zwolnieniu holenderskiego taktyka. Jego miejsce na rundę wiosenną zajął Mariusz Rumak.

Kędziorek odpowiadał dotąd za wyniki w trzech spotkaniach i nie odniósł żadnej porażki. Poprowadził radomian do zwycięstwa nad Widzewem Łódź i remisu z Górnikiem Zabrze.

Cały wywiad do obejrzenia w poniższym materiale.