Po ostatniej porażce Lecha Poznań z Puszczą Niepołomice (1-2), na podopiecznych Mariusza Rumaka spłynęła fala krytyki. Pojawiały się nawet informacje, że szkoleniowiec straci pracę.
Ostatecznie jednak w klubie nie zdecydowano się na ten krok, a sam 46-latek wykluczył dymisję.
W napiętej atmosferze przygotowywał zatem zespół do bardzo ważnego meczu z outsiderem, ŁKS-em Łódź.
Choć Lech był zdecydowanym faworytem, to jednak w pierwszej połowie lepsze wrażenie pozostawili po sobie gospodarze, którzy mieli swoje okazje. To jednak przyjezdni wyprowadzili decydujący cios, kiedy w 36. minucie do siatki trafił Mikael Ishak.
Po zmianie stron Lech podwyższył prowadzenie i od 67. minuty grał w przewadze po czerwonej kartce Thiago Ceijasa.
Mimo to gospodarze w 86. minucie wyrównali.
Kiedy wydawało się, że mecz w Łodzi będzie kolejną kompromitacją drużyny Mariusza Rumaka, swojego trenera wybawił Filip Marchwiński.
Pomocnik wykorzystał zamieszanie w polu karnym i skierował piłkę do siatki, dając swojej drużynie upragnione zwycięstwo.
Niezwykle zadowolony z takiego obrotu spraw był trener Mariusz Rumak. 46-latek w euforii podbiegł do zgromadzonych pod bramkę ŁKS-u piłkarzy i wspólnie z nimi cieszył się z triumfu.
SCENY W ŁODZI!😱🔥 Grający w osłabieniu ŁKS doprowadził do wyrównania, ale Lech bardzo szybko odzyskał prowadzenie za sprawą Filipa Marchwińskiego! 💥 ⚽
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) April 21, 2024
📺 Transmisja meczu w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/Dacm2GZGSl pic.twitter.com/bvwIJobVae
Dzięki zwycięstwu Lech Poznań zajmuje w tabeli drugie miejsce i ma cztery punkty straty do Jagiellonii Białystok.
Mariusz Rumak ze sprintem do piłkarzy po golu niczym w 2014 roku po bramce Możdzenia w meczu z Podbeskidziem.
— Dawid Dobrasz (@dobraszd) April 21, 2024
Lech jak zwykle. Strasznie chwiejny. Robił dużo, żeby sobie utrudnić, ale dzisiaj uciekł spod topora i będzie wywierał presję na Jagielloni. Dobry mecz Ishaka,…