Szalony mecz na Igrzyskach! Od 2:5 do 6:5 [WIDEO]

2024-07-29 10:45:50; Aktualizacja: 5 godzin temu
Szalony mecz na Igrzyskach! Od 2:5 do 6:5 [WIDEO] Fot. Svet foto / Shutterstock.com
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: Transfery.info

Niedzielny mecz pomiędzy reprezentacjami Australii i Zambii na Igrzyskach Olimpijskich miał naprawdę szalony przebieg. Piłkarkom z Antypodów udało się obrócić wynik meczu i, mimo że przegrywały już 2:5, to końcowo wygrały to spotkanie.

Obie reprezentacje podchodziły do niedzielnego spotkania po dotkliwych porażkach w meczach otwarcia - Australijki musiały uznać wyższość Niemek (0:3), a od Zambijek lepsze były Amerykanki (również 0:3). Oznaczało to, że obu reprezentacjom bardzo zależało, by wygrać niedzielne spotkanie i podtrzymać swoje szanse na awans z grupy.

Mecz dużo lepiej rozpoczęła afrykańska reprezentacja, która już w pierwszej minucie wyszła na prowadzenie za sprawą cudownego trafienia swojej kapitan - Barbry Bandy. 24-latka jeszcze w pierwszej połowie skompletowała swój trzeci olimpijski hat-trick w karierze, a równie dobrze spisywała się inna gwiazda tej reprezentacji, czyli Racheal Kundananji, która na swoim koncie zapisała dwa trafienia, co sprawiło, że Zambijki od 56 minuty spotkania prowadziły aż 5:2 i wydawało się, że losy tego meczu są rozstrzygnięte.

Australijki wzięły się jednak w garść, a pomocną dłoń wyciągnęła do nich bramkarka Zambii - Ngambo Musole, która najpierw dosyć kuriozalnie wpakowała piłkę do własnej siatki, a później nie popisała się przy uderzeniu Stephanie Catley z rzutu wolnego, więc na tablicy wyników widniało już 5:4.

Do wyrówniania doszło w 78. minucie, kiedy to Catley wykorzystała rzut karny. Wynik tego szalonego meczu ustaliła w 90. minucie Michelle Heyman, która pewnie wpakowała piłkę do siatki, wykorzystując sytuację sam na sam.

11 bramek w jednym spotkaniu brzmi bardzo imponująco, jednak do rekordu Igrzysk jeszcze bardzo daleko - w 1908 roku Dania pokonała Francję aż 17:1.