Szalony mecz z udziałem FC Barcelony. Fani Realu Madryt już zacierali ręce... [WIDEO]

2025-04-19 18:23:13; Aktualizacja: 1 dzień temu
Szalony mecz z udziałem FC Barcelony. Fani Realu Madryt już zacierali ręce... [WIDEO] Fot. Eleven Sports
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Transfery.info

W meczu 32. kolejki LaLigi FC Barcelona była o włos od zaliczenia poważnej wpadki. Przed własną publicznością pokonała ostatecznie Celtę Vigo. Pomimo dwubramkowej straty, w ostatnich sekundach przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę.

Po nieudanym meczu rewanżowym z Borussią Dortmund w Lidze Mistrzów podopieczni Hansiego Flicka wyszli na boisko, aby zatrzeć tamto wrażenie. Awans do półfinału przecież i tak został wywalczony, więc liderom LaLigi nie pozostało nic innego, jak zaprogramować się na dalszy bieg po koronę, aby się do niej znacznie zbliżyć.

Tymczasem zespół włożył sobie kij w szprychy. Absolutny faworyt miał ogromne kłopoty, aby wyjść zwycięsko z pojedynku z Celtą, która również ambitnie walczy o udział w europejskich pucharach na przyszły sezon. Był to istny rollercoaster, który z perspektywy Barçy się nie wykoleił.

Wydawało się, że wszystko idzie zgodnie z planem. W 12. minucie wynik otworzył Ferran Torres, który zastąpił podmęczonego Lamine'a Yamala w podstawowym składzie. Tuż przed zamknięciem pierwszego kwadransa odpowiedzieli goście. Przy wyjściu do zagrywanej w pole karne piłki nie popisał się Wojciech Szczęsny. Akcję sfinalizował Borja Iglesias.

W drugiej połowie zapowiadało się na sensację. Iglesias skompletował hat-tricka i gospodarze znajdowali się w ogromnych tarapatach. Tym razem nie popisali się obrońcy, którzy dwukrotnie zostawili Hiszpana w akcji sam na sam ze Szczęsnym.

Hansi Flick jeszcze przed stratą trzeciego gola zareagował zmianami, które okazały się zbawienne, bo uchroniły drużynę przed porażką. Najpierw kontaktowe trafienie zanotował Dani Olmo po podaniu od Raphinhi, a później asystent głową skierował piłkę do bramki dzięki dośrodkowaniu od Yamala.

Robertowi Lewandowskiemu ponownie nie udało się wbić setnego gola w barwach Barcelony, ale bardziej martwiąca wiadomość to odniesiona kontuzja. Reprezentant Polski nabawił się jej na początku ostatniego kwadransa. W jego miejsce zameldował się Gavi.

Domownicy mieli jeszcze sporo czasu, aby zgarnąć pełną pulę. Ta sztuka udała się w doliczonym czasie. Faulowany w polu karnym Celty był Dani Olmo, a do wykonania „jedenastki” pod nieobecność „Lewego” podszedł Raphinha. Zrobił to, co do niego należało.

Remontada nie gorsza od tej, która miała miejsce na Civitas Metropolitano przeciwko Atlético Madryt, poskutkowała olbrzymim komfortem – siedmiopunktową przewagą nad Realem Madryt, który swój mecz rozegra w niedzielę przeciwko Athletikowi Club.