Szczery wywiad Mahreza: Leicester blokowało wszystkie oferty

Szczery wywiad Mahreza: Leicester blokowało wszystkie oferty fot. Transfery.info
Rafał Bajer
Rafał Bajer
Źródło: Daily Mail

Riyad Mahrez udzielił wywiadu „Daily Mail”, w którym wypowiedział się między innymi o swoim niedoszłym transferze z 2016 roku.

Riyad Mahrez był jedną z głównych postaci Leicester City, kiedy to zdobywało mistrzostwo Anglii w 2016 roku. Wielki skok zaliczył nie tylko klub, ale także zawodnik, który trafił na King Power Stadium, gdy „Lisy” grały jeszcze w Premier League. W pierwszym sezonie w angielskiej ekstraklasie Algierczyk zdobył tylko cztery gole, ale w następnym, tym mistrzowskim, zaliczył już 18 trafień.

Historia gracza mogła się potoczyć jednak zupełnie inaczej. W wywiadzie dla „Daily Mail” zdradza kilka szczegółów ze swojej kariery. Okazuje się, że na Wyspy mógł trafić już w 2008 roku, był nawet na testach w szkockim St Mirren.

- Od samego początku nie chciałem tam iść, ale mój znajomy, bardziej przyjaciel niż agent, powiedział mi, że w Szkocji przeprowadzają testy. Powiedział: „Dalej, spróbuj”, a ja się zgodziłem - mówi Mahrez. Miał on okazję występować z tamtejszą drużyną U-21, ale bardziej zwrócił uwagę agentów, niż trenerów.

- Zagrałem tam cztery spotkania. Zdobył siedem bramek. Strzelałem w każdym meczu. Próbowali mnie zatrzymać, ale nie byłem nawet blisko pierwszej drużyny. Mój znajomy z Francji zadzwonił do mnie i powiedział, że szkocki agent chce zerwać z nim porozumienie i zamiast tego zając się moją karierą. Stwierdził: „Wracaj do domu, kupię ci bilet”. Zostawiłem buty w ośrodku treningowym, więc wziąłem hotelowy rower i je odebrałem. Później wsiadłem w autobus pod hotelem, następnie do tramwaju i poleciałem pierwszym samolotem.

Fakt, iż Mahrez nie został w Szkocji mógł mu wyjść na dobre. Tak przynajmniej pokazał czas - zawodnik został nominowany do grona kandydatów w walce o Złotą Piłkę, interesowały się nim też wielkie kluby, w tym szczególnie Arsenal.

- Zawsze miałem ambicje, by zdobyć wiele trofeów. Właśnie po to gramy. Gdy skończysz karierę, to co będziesz pamiętać do zdobyte tytuły: Premier League, Liga Mistrzów... Jedynie o tym się pamięta.

- Czy mogłem trafić do Arsenalu w 2016 roku? Szanse były 50-50. Nie wiem co się stało. Taki jest futbol. Nigdy nie wiesz co się wydarzy.

Leicester musiało pogodzić się wtedy ze stratą innego bohatera mistrzowskiego sezonu - N'Golo Kanté. Trafił on do Chelsea i zdobył kolejne mistrzostwo, tymczasem Mahrez został i podpisał nowy kontrakt z pensją 100 tysięcy funtów tygodniowo. Algierczyk twierdzi jednak, że w przypadku Francuza zadecydowała klauzula w jego kontrakcie.

- N'Golo miał klauzulę i kiedy odszedł, klub zdecydował zrezygnować z tej strategii. Powiedzieli, że nigdy więcej nie dadzą nikomu klauzuli do umowy. Nie chcieli mnie sprzedawać. Mówili: „Jeśli pojawi się oferta, nie będzie żadnego problemu”, ale za kulisami blokowali wszystko, rozmawiali z klubami, ale nie chcieli sprzedawać. Ale jestem pewny siebie. Z kontraktem, czy bez, dostanę się na szczyt. Jeśli masz umiejętności i potrafisz to pokazać, nie masz problemów.

Zawodnik zdaje sobie jednak sprawę, że w innym miejscu miałby większe szanse na sukcesy, swego czasu złożył nawet „transfer request”. Media również doszukiwały się rychłego transferu i gdy tylko Mahrez pojawiał się w jakimś miejscu, mógł cieszyć się sporym zainteresowaniem dziennikarzy.

- Chciałem, żeby wszystko było jasne, nie chciałem oszukiwać ludzi, wolałem być szczery.

- Reprezentacja Algierii pozwoliła mi opuścić zgrupowanie, ponieważ była szansa, że transfer może dojść do skutku, a my jechaliśmy bardzo daleko na mecz kwalifikacji do Mundialu, do Zambii. Poleciałem do Paryża i od razu mogłem przeczytać: „Riyad jest tu, Riyad jest tam. Riyad jest gdzie indziej”. Nie. Cały czas byłem w domu we Francji. Nie zagrałem z Zambią, bo inaczej nie miałbym jak się stamtąd wydostać. Nie można było zorganizować stamtąd lotu.

Mahrez szczerze przyznaje, że kiedy w 2014 roku zgłosiło się po niego Leicester, nie chciał tam przechodzić. Do transferu przekonała go jednak mama.

- Nie chciałem iść do Leicester. Przypominało mi to trochę St Mirren, złe wspomnienia, język, w którym nie potrafię się komunikować. Powiedziałem, że nigdzie nie idę. Ale moja mam nalegała i pojechałem tam z dwoma przyjaciółmi, żeby nie być samemu. Zatrzymaliśmy się w tamtejszym hotelu i spędzaliśmy razem czas.

- Kiedy przyjechałem, pokazali mi wiele filmów z moją grą. Długo mnie obserwowali, co trochę mnie zaskoczyło. Naprawdę mnie znali, a menedżer Nigel Pearson bardzo mnie chciał. We Francji mówiono mi, że nadaję się do Hiszpanii, więc jechałem do Anglii właśnie z taką myślą. Wszyscy mówili, że to nie dla mnie. Zacząłem im wierzyć. Myślałem, że nigdy nie zagram w Anglii.

- Ranieri? To osoba, która najbardziej we mnie wierzyła.

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] OFICJALNIE: Puchar Polski w nowej telewizji OFICJALNIE: Puchar Polski w nowej telewizji Transfery - Relacja na żywo [03/05/2024] Transfery - Relacja na żywo [03/05/2024] Wojciech Kowalczyk do piłkarza Wisły Kraków. „Wiosna już się kończy, kretynie” Wojciech Kowalczyk do piłkarza Wisły Kraków. „Wiosna już się kończy, kretynie” Jarosław Niezgoda trafi do rewelacji Ekstraklasy?! Jarosław Niezgoda trafi do rewelacji Ekstraklasy?! Erik ten Hag z laurką dla... Jadona Sancho. „Udowodnił swoją wielką wartość dla Manchesteru United” Erik ten Hag z laurką dla... Jadona Sancho. „Udowodnił swoją wielką wartość dla Manchesteru United” Kluby z Ekstraklasy mogą zagiąć parol na bohatera finału Pucharu Polski Kluby z Ekstraklasy mogą zagiąć parol na bohatera finału Pucharu Polski Kibice Chelsea z oprawą i klarownym przekazem w sprawie piłkarza „The Blues” [FOTO] Kibice Chelsea z oprawą i klarownym przekazem w sprawie piłkarza „The Blues” [FOTO]

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy