Szczery wywiad Seriego. „Eksplodowałem. Nice nie dotrzymało obietnicy!”

2017-08-28 11:05:50; Aktualizacja: 7 lat temu
Szczery wywiad Seriego. „Eksplodowałem. Nice nie dotrzymało obietnicy!” Fot. Transfery.info
Rafał Bajer
Rafał Bajer Źródło: Mundo Deportivo

Jean Michaël Seri udzielił szczerego wywiadu redakcji „Mundo Deportivo”.

Iworyjczyk przechodził w ostatnim czasie emocjonalny rollercoaster. Kilka tygodni temu zainteresowała się nim Barcelona i choć Nice początkowo odrzuciło możliwość sprzedaży, żądając wyższej kwoty, wydawało się, że transfer jest już o krok. Gra dla „Blaugrany” była marzeniem pomocnika, lecz przynajmniej na razie nie zostanie ono spełnione. Katalończycy w ostatniej chwili wycofali się rozmów.

- Czuje się bardzo źle. Nie będę kłamać, bardzo mnie to poruszyło. Piłka nożna zawsze była dla mnie całym światem, radością. W ten weekend nie zagrałem jednak dla Nice, ponieważ nie mam teraz głowy do futbolu. Moje marzenie o grze dla „Barçy” zostało nagle zerwane, to straszne - mówi z żalem Seri w rozmowie z „Mundo Deportivo”.

Przyczyną upadku rozmów miały być „względy techniczne”. Piłkarz twierdzi jednak, że poszło o finanse.

- Co się stało? Negocjacje zostały zerwane, ponieważ oba kluby zmierzały w złym kierunku. Z tego, czego udało mi się dowiedzieć, mój transfer nie doszedł do skutku ze względów finansowych. Starałem odciąć się od rozmów, ponieważ graliśmy ważny mecz przeciwko Napoli, ale dyrektorzy „Barçy” byli w Nicei, by sfinalizować transfer. Nie szukam usprawiedliwienia, ale chcę wyjaśnić, dlaczego zagrałem tak słabo w rewanżu. Jestem graczem, który lubi organizować grę, dowodzić, naciskać, ale nie mogłem zagrać na 100 procent. Próbowałem, ale to było niemożliwe!

- Po meczu spotkałem się z dyrektorami Barcelony, rozmawialiśmy przez ponad godzinę, ale nie dowiedziałem się nic o żadnych postępach. Wróciłem do domu, a następnego dnia usłyszałem wiadomość o niepowodzeniu. Byłem zaskoczony, nie rozumiałem tego. Poszedłem do biura Nice spotkać się z dyrektorami, żeby dowiedzieć się, co się stało. Wtedy eksplodowałem! Mogę zapewnić, że ściany aż się trzęsły. Oni nic nie mówili, nawet nie patrzyli mi w oczy. Było jasne, co się stało. Obiecali mi jedną rzecz, ale nie dotrzymali obietnicy, chcieli więcej pieniędzy.

- Transfer w przyszłości? Chcę być optymistą i wierzyć, że nadal jest szansa. Niech kluby wrócą do rozmów i dojdą do porozumienia. Chciałbym grać dla wielkich klubów, takich jak Juventus, PSG, Arsenal, Borussia Dortmund, Liverpool... Na przykład, Roma złożyła kilka ofert. Wiele razy rozmawiałem z ich dyrektorem, Monchim, a ten transfer nie wynikałby ze względów finansowych. Ale Monchi zmęczył się rozmowami z Niceą! Roma byłaby dobrym wyborem, to nie ma nic wspólnego z „Barçą”.

- Czy widziałem siebie już na Camp Nou? Tak, oczywiście! Mój agent wrócił z Barcelony z pięcioletnią umową. „Barça” reprezentuje wszystkie moje wspomnienia z dzieciństwa i moje marzenia o byciu piłkarzem. Ta gra, inteligencja, fantastyczny styl... Messi, Iniesta, Xavi. Byłem podekscytowany, gdy przeczytałem wypowiedź Xaviego o mnie. To zaszczyt, że ktoś, kto w zasadzie związał mnie z piłką, tak o mnie mówi. Czytanie jego słów było magicznym uczuciem. Pewnego dnia chciałbym podziękować mu osobiście.

- Nie boję się transferu do Barcelony. Kibicowałem im od dziecka, więc doskonale zdaję sobie sprawę z wielkości tego klubu. Otrzymałem wiele wiadomości, ponieważ dużo osób nie rozumie, co się stało. Nawet kibice Barcelony pisali do mnie, by mnie pocieszyć. Bardzo to doceniam.

Seri szczerze przyznał, że rozważał niezagranie w rewanżowym spotkaniu z Napoli, by wymusić transfer.

- Pomyślałem o takiej możliwości. Ale postanowiłem walczyć dla mojego klubu. Gdybym nie zagrał, nie byłbym lojalny wobec moich kolegów z zespołu. Przeciwko Napoli wszyscy zagraliśmy źle. Żeby wykorzystać moje atuty, potrzebuję tego, by mój zespół utrzymywać się przy piłce. Tak się jednak nie stało.

- Co dalej? Poczekam i zostawię moje przeznaczenie w rękach Boga. Podobnie jak miliony ludzi jestem kibicem „Barçy” i bez względu na to, co się wydarzy, będę nosił ten klub w sercu. Chociaż to, co się wydarzyło, wyrządziło duże szkody.