Szkocja z rewelacyjnym startem kwalifikacji EURO 2024 [WIDEO]
2023-03-28 23:16:37; Aktualizacja: 1 rok temuPoczątek eliminacji do Mistrzostw Europy w wykonaniu reprezentacji Szkocji obrazuje, jaką świetną pracę wykonuje selekcjoner Steve Clarke. Podopieczni 59-latka w dwóch pierwszych meczach zdobyli komplet punktów, odprawiając z kwitkiem Hiszpanię.
Dobre wyniki Szkotów w Lidze Narodów mogły z pewnością podbudować tamtejszych kibiców. Ci po udanych kwalifikacjach do Mistrzostw Świata w Katarze przeżyli ogromny zawód, widząc porażkę swoich ulubieńców w półfinale baraży z Ukrainą.
Selekcjoner Steve Clarke otrzymał jednak od szkockiej federacji coś, o czym marzą inni na jego miejscu - spokój i zaufanie. 59-latek od początku miał pomysł na zespół, który kojarzymy głównie z nieatrakcyjnego i topornego futbolu.
Główny cel postawiony przed byłym szkoleniowcem Kilmarnock FC stanowi awans na zbliżające się EURO 2024. Popularne
Brytyjska drużyna trafiła z pewnością do wymagającej grupy z Hiszpanią, Norwegią, Gruzją i Cyprem. Tym bardziej warto docenić świetny początek Szkocji.
W pierwszym spotkaniu eliminacji zespół Clarke'a pewnie rozprawił się z Cyprem 3:0. W drugim doszło do prawdziwej sensacji.
Waleczni Szkoci za sprawą dubletu Scotta McTominaya pokonali stawianych w roli faworyta Hiszpanów, którzy w pierwszej kolejce rozgromili Norwegów 3:0.
Podczas wtorkowej konfrontacji Brytyjczycy prowadzili już od szóstej minuty spotkania, podwyższając prowadzenie... w szóstej minucie drugiej połowie. Podopieczni Luisa de la Fuente nie potrafili w żaden sposób odpowiedzieć na poczynania świetnie zorganizowanego rywala.
Co za początek Szkotów❗ 7. minuta i bramkarz Hiszpanów pokonany ⚽
— Polsat Sport (@polsatsport) March 28, 2023
⚽ Polsat Sport pic.twitter.com/hLnh736ZIa
Szkocja - Hiszpania 2:0❗⚽
— Polsat Sport (@polsatsport) March 28, 2023
⚽ Polsat Sport pic.twitter.com/fOqdttNctV
Z bilansem 5:0 Szkocja pewnie tkwi na podium grupy A. Warto podkreślić, że cztery ostatnie gole Szkotów to dzieło McTominaya.
Reprezentacja Clarke'a może jeszcze sporo namieszać. Z takimi zawodnikami, jak Andy Robertson, Kieran Tierney, Scott McTominay czy Ché Adams ma do tego odpowiednie narzędzia.