Chociaż „Królewscy” nie przeprowadzili żadnego transferu podczas letniego okna, to z opublikowanego sprawozdania finansowego wynika, że mieli ku temu sposobność. 30 czerwca w budżecie klubu znajdowało się bowiem 125 milionów euro, a musimy pamiętać, że już po tym terminie sprzedani zostali Achraf Hakimi, Sergio Reguilón czy Óscar Rodríguez.
Zaległości mogą zostać nadrobione już niebawem, w styczniu, o czym donosi „Bild”. Według niemieckiego dziennika Zinédine Zidane chciałby, aby jego zespół wzmocnił Dominik Szoboszlai i dlatego zdecydował się dłużej nie czekać.
Jak podaje wspomniane źródło, w ostatnim czasie Francuz zadzwonił do 20-latka w celu przekonania go do gry w Realu Madryt. Węgier miał być mile zaskoczony konwersacją z „Zizou” i ponoć z chęcią przybyłby na Estadio Santiago Bernabéu, krocząc ścieżką legendarnego Ferenca Puskása, do którego już teraz jest porównywany w ojczyźnie.
Musimy jednocześnie wiedzieć, że nominalny lewy pomocnik mogący występować w środku pola już teraz prowadzi negocjacje z RB Lipsk, a Niemcy kuszą go perspektywą regularnych występów, ale to do piłkarza należy ostatnie słowo, a on według „Bilda” jeszcze nie podjął ostatecznej decyzji. Niewykluczone zatem, że ruch ze strony szkoleniowca „Los Blancos” odwróci całą sytuację o 180 stopni.
W stolicy Hiszpanii 12-krotny reprezentant Węgier miałby zająć miejsce Isco, a wstępnie cała operacja wyceniana jest na 25 milionów euro. Teraz wszystko zależy od Szoboszlaia, którego na swoich radarach mają chociażby Liverpool, AC Milan czy Arsenal.
Utalentowany gracz w obecnym sezonie uzbierał 17 występów w klubie i wziął udział w zdobyciu 17 bramek. Na ten dorobek składa się osiem trafień i dziewięć asyst.