„Sztuczna murawa, inaczej się gra”. Bramkarz Lecha Poznań ocenił kompromitującą porażkę z mistrzem Gibraltaru

2025-10-24 08:31:58; Aktualizacja: 2 godziny temu
„Sztuczna murawa, inaczej się gra”. Bramkarz Lecha Poznań ocenił kompromitującą porażkę z mistrzem Gibraltaru Fot. Michal Chwieduk/Arena Akcji
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Polsat Sport

Bartosz Mrozek, bramkarz Lecha Poznań, miał odwagę stanąć przed kamerą i wytłumaczyć okoliczności sensacyjnej porażki z Lincoln Red Imps w Lidze Konferencji.

W czwartkowy wieczór z polskich ekip jedynie mistrz Ekstraklasy zawiódł oczekiwania swoich kibiców. Zaprezentował się w rażąco kiepskim stylu, nawet pomimo licznych zmian w podstawowym składzie.

Wydawało się, że od totalnej kompromitacji gości zapobiegnie gol z rzutu karnego Mikaela Ishaka. Wyrównanie nastąpiło w 77. minucie.

Ostatecznie to jednak domownicy pokazali większy głód zwycięstwa. Na kilka minut przed końcowym gwizdkiem przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę.

Co poszło nie tak? Według 25-latka głównym problemem był brak koncentracji, a wymówek nie należy szukać w aspekcie ukształtowania boiskowego terenu.

– Kurde, znowu zaczniemy od tego, że to będą usprawiedliwienia: sztuczna murawa, inaczej się gra... bo tak jest. Nie będę jednak szukał usprawiedliwień. Jesteśmy Lechem Poznań. Jadąc na zespół mistrza Gibraltaru, każdy raczej spodziewa się naszego zwycięstwa. Nie powinniśmy tutaj zostawić im żadnych argumentów – tłumaczył na gorąco bramkarz.

***

Niels Frederiksen przeprosił kibiców Lecha Poznań. Wyszedł z pomysłem rekompensaty

***

– Czymś rywal nas zaskoczył? Grali u siebie, naprawdę bardzo fajnie grali. Próbowali nas kontrować, mieli parę ciekawych akcji. Widok, trening przedmeczowy to jedyne fajne wspomnienie z tego miejsca. Powinniśmy tutaj wygrać, a dostajemy... przegrywamy – podsumował.

„Kolejorz” napytał sobie biedy, zbaczając z kursu na bezpośredni awans do 1/8 finału. Następny mecz będzie z gatunku tych najtrudniejszych: wyjazd na stadion Rayo Vallecano.