Szykuje się druga zmiana trenera w Ekstraklasie? „Chybocze się na stołku”
2025-09-15 09:58:27; Aktualizacja: 56 minut temu
Do tej pory w bieżącym sezonie Ekstraklasy do zmiany trenera doszło tylko w Widzewie Łódź. Niebawem ta sytuacja może ulec zmianie, bo zdaniem Marcina Borzęckiego niepewną przyszłość w Radomiaku Radom ma João Henriques.
Radomiak Radom rozpoczął ten sezon w naprawdę niezłym stylu, notując w trzech pierwszych ligowych meczach zwycięstwa z Pogonią Szczecin i Rakowem Częstochowa oraz remis z Arką Gdynia.
Jednak im dalej radomianie szli w las, tym prezentowali się coraz słabiej. Tym oto sposobem w minioną niedzielę zanotowali swój piąty mecz z rzędu bez zwycięstwa, przegrywając 1-4 z Legią Warszawa.
Niewykluczone, że rozczarowujące rezultaty Radomiaka i brak widocznej poprawy w niedalekim czasie poskutkują zmianą na ławce trenerskiej, na której od początku bieżącego roku przesiaduje João Henriques.Popularne
Sytuację panującą obecnie w zespole z Radomia skomentował Marcin Borzęcki. Uważa on, że posada Portugalczyka wisi w tym momencie na włosku, a atmosfera w szatni, jak można się było domyśleć, nie należy do najlepszych.
Istnieje więc prawdopodobieństwo, że klubowe władze zakończą współpracę z 52-letnim szkoleniowcem i postawią na inną opcję. Byłaby to druga zmiana trenera w aktualnym sezonie Ekstraklasy. Wcześniej miejsce Željko Sopicia w Widzewie Łódź zajął Patryk Czubak.
Co ciekawe, brat dyrektora sportowego Radomiaka współpracował swego czasu z pozostającym wciąż bez nowego pracodawcy Gonçalo Feio.
„W Radomiaku gęsta atmosfera, trener chybocze się na stołku, w szatni mnóstwo piłkarzy mówi po portugalsku, a brat dyrektora sportowego klubu był już w Legii asystentem Gonçalo Feio. Nie wiem, co z tego wyniknie, ale mam pewnie podejrzenia, co wyniknąć może” - napisał Borzęcki.
W Radomiaku gęsta atmosfera, trener chybocze się na stołku, w szatni mnóstwo piłkarzy mówi po portugalsku, a brat dyrektora sportowego klubu był już w Legii asystentem Goncalo Feio. Nie wiem, co z tego wyniknie, ale mam pewnie podejrzenia, co wyniknąć może.
— Marcin Borzęcki (@m_borzecki) September 15, 2025