„Tak ta sytuacja się potoczyła, ale go nie skreślam”. Jacek Magiera wierzy w odrodzenie letniego nabytku
2024-05-10 09:35:56; Aktualizacja: 6 miesięcy temuPomimo iż Śląsk Wrocław ostatnio nie miał zbytnio szczęścia do transferów, piłkarze sprowadzeni poprzedniego lata i zimą wciąż mogą odegrać heroiczną rolę w walce nie tyle o europejskie puchary, ile nawet o mistrzowski tytuł. Podczas konferencji prasowej Jacek Magiera nawiązał do Buraka Ince.
20-letni skrzydłowy zdecydowanie większą aktywnością wykazywał się jesienią. Sprowadzony jako wolny piłkarz meldował się na ekstraklasowej murawie 14-krotnie. Zdążył rozegrać parę ważnych meczów, jak chociażby z Puszczą Niepołomice czy Wartą Poznań, swoimi akcjami przechylając szalę zwycięstwa na korzyść „Wojskowych”.
Trener Magiera nie brał go pod uwagę w poprzednich spotkaniach, lecz nie ze względu na osobiste pobudki. Jak tłumaczył, złożyło się na to wiele czynników.
– Burak jest zawodnikiem o dużych umiejętnościach. Wiem, że zagrał mało w tej rundzie. Nie powiem, że mam żal do siebie, ale tak ta sytuacja się potoczyła. Ostatnio miałem taką sytuację, że wystawiliśmy Mustaficia, a Burak nie grał, bo miał drobny uraz. Potem wprowadzaliśmy Krzyśka Kurowskiego, bo wyrabialiśmy limit młodzieżowca. My nie możemy pozwolić sobie by zapłacić karę – argumentował.Popularne
– Burak był drugim wyborem. Rozmawiałem w niedzielę i powiedziałem, że cały czas na niego liczę. Być może dostanie szansę, którą musi wykorzystać. Strzelił dwa bardzo ważne gole w poprzedniej rundzie. Wiążę duże nadzieje z nim na przyszłość. Nie skreślamy go. To ważna postać. Dziś nie możemy patrzeć na pojedyncze jednostki, a dobro zespołu – dodał.
Po raz ostatni zawodnik z przeszłością w Altinordu i Arminii Bielefeld pojawił się na placu gry wraz z początkiem marca, wchodząc na kilka minut w hitowym starciu z Jagiellonią Białystok. Nie zdołał jednak wywrzeć wpływu na odwrócenie losów spotkania. Zespół przegrał 1:3.
W piątkowy wieczór, 10 maja Śląsk stanie za to przed szansą zajęcia pozycji lidera. Warunkiem zwycięstwo nad Cracovią, która w poprzedniej kolejce na własnym stadionie niespodziewanie rozgromiła Górnika Zabrze aż 5:0.
Pierwszy gwizdek z ust Piotra Lasyka wybrzmi o 20:30.
***