Tammy Abraham o José Mourinho: Jest powód, przez który nazywam go najlepszym trenerem na świecie
2022-04-04 19:38:19; Aktualizacja: 2 lata temuTammy Abraham zaskoczył ubiegłego lata kierunkiem transferu. Mimo ofert z Anglii, dołączył bowiem do Romy. Jak sam mówi, chciał trafić pod skrzydła wymagającego trenera i osiągnąć coś nieoczywistego.
José Mourinho bardzo chciał mieć nowego napastnika, a jego wybór padł na dobrze znanego sobie 24-latka, z którym miał styczność w klubowej akademii młodzieżowej Chelsea.
To jeden argumentów stojących za wyborem Romy.
– Jest powód, przez który nazywam go najlepszym trenerem na świecie. On wie, jak cię napędzać, postawić się na twoim miejscu i sprawić, byś momentami poczuł się wyjątkowym zawodnikiem – wyznał w rozmowie z talkSPORT.com.Popularne
– Nigdy ci tego nie powie, ale ja zawsze chcę dla niego dać z siebie wszystko. On mnie do tego zmusza. Kiedy czuję, że zrobiłem już wystarczająco dużo, mówi mi, że muszę zrobić jeszcze więcej – dodał.
– Doświadczyłem tego, gdy jako dziecko grałem w Chelsea, przychodziłem na treningi z pierwszą drużyną, a on zawsze był dla mnie surowy, zawsze naciskał na mnie, abym był jeszcze lepszy - czułem, że gdy zrobię coś dobrze, on powie mi, abym zrobił to jeszcze lepiej – oznajmił.
– Tego właśnie potrzebowałem, takiego impulsu i tego rodzaju napędu, zwłaszcza po trudnym sezonie w Chelsea, kiedy nie grałem i nie dostawałem zbyt wielu minut – zaznaczył.
– Przyjście tu i posiadanie takiego trenera jak Mourinho, który w ciebie wierzy, sprawia, że twoja pewność siebie wzrasta – zakończył wątek trenerski.
W tej chwili sporo mówi się o odejściu Anglika i powrocie do ojczyzny. Abraham zapewnia, że najpierw chce coś wygrać z rzymską ekipą, gdyż jest jej to winien.
– Może pewnego dnia wrócę do Premier League i sprawię, że będzie o mnie głośno. Teraz skupiam się jednak na Romie, aby dać z siebie wszystko i mam nadzieję, że zdobędę dla nich trofeum, czego nie doświadczyli od wielu lat – stwierdził.
Atakujący w tym sezonie rozegrał 41 spotkań, strzelił 23 gole oraz zanotował cztery asysty. Kosztował 40 milionów euro.