Thomas Tuchel dalej bez swoich trzech upragnionych transferów do Bayernu Monachium

Thomas Tuchel dalej bez swoich trzech upragnionych transferów do Bayernu Monachium fot. Orange Pictures / Shutterstock.com
Kacper Adamczyk
Kacper Adamczyk
Źródło: Transfery.info

W tym oknie transferowym Bayern Monachium wzmocniło już trzech zawodników, nadal jednak Thomas Tuchel oczekuje na trzy kolejne ważne ruchy, które się spóźniają.

Do tej pory tego lata do „Bawarczyków” trafił tercet nowych graczy, który tworzą: Kim Min-jae, Konrad Laimer i Raphaël Guerreiro. Natomiast szkoleniowiec mistrzów Niemiec cały czas oczekuje na przybycie: Harry’ego Kane’a, Kyle’a Walkera i nowego bramkarza.

Po odejściu przed sezonem 2022/2023 Roberta Lewandowskiego „Die Roten” postanowili nie sprowadzać nowego napastnika. Nie ma w tym tajemnicy, że Polakowi nie do końca pasowała koncepcja gry ówczesnego trenera Juliana Nagelsmanna, co okazało się jedną z przyczyn jego przeprowadzki do Barcelony. Być może były szkoleniowiec między innymi RB Lipsk uznał, że lepiej będzie mu się pracowało, gdy do zespołu nie dołączy nowy snajper, a zamiast niego ktoś wcieli się w rolę fałszywej „dziewiątki”, co powinno odpowiadać jego apozycyjnej koncepcji.

Z biegiem czasu okazało się, że napastnik jest jednak Bayernowi niezbędny, więc Nagelsmann musiał postawić na Erica Maxima Choupo-Motinga, czyli zawodnika co najmniej o dwie klasy słabszego, niż Lewandowski. Co prawda 34-latek przeżywał swój najlepszy okres w karierze, ale miewał też kłopoty zdrowotne. Po problemach z kolanem na wiosnę nie powrócił już do swojej optymalnej dyspozycji, zwłaszcza że trudno mu było spokojnie wdrażać się do drużyny po kontuzji, ponieważ był potrzebny od zaraz.

Oprócz Kameruńczyka jedynym napastnikiem w kadrze monachijczyków był 18-letni Mathys Tel, który ewidentnie nie jest jeszcze gotowy na grę na poziomie Bayernu - przynajmniej nie jako pierwszy napastnik. W związku z tym już kilka miesięcy temu stało się jasne, że „Bawarczycy” latem wydadzą spore pieniądze na nowego snajpera. Mówiło się o Victorze Osimhenie czy Randalu Kolo Muanim, ale ostatecznie działacze ze Säbener Straße postanowili ruszyć po Harry’ego Kane’a.

30-latek jest wychowankiem Tottenhamu, któremu zawsze pozostawał wierny, lecz jednocześnie nigdy nie ukrywał, że chciałby kiedyś coś w piłce klubowej wygrać, a w drużynie z północnego Londynu będzie mu o to bardzo trudno. Biorąc pod uwagę jego wiek, być może dla niego to ostatni dzwonek, aby przejść do jeszcze lepszego zespołu.

Jego kontrakt z „Kogutami” wygasa za rok i na razie nie zanosi się, aby miał zostać przedłużony. Z kolei prezes Tottenhamu, Daniel Levy, dostał od właściciela klubu polecenie, żeby nie pozbywał się swojego najlepszego gracza za darmo. W związku z tym jego sprzedaż tego lata stała się możliwa.

Okazję wyczuł również Bayern, który złożył już trzy oferty za kapitana reprezentacji Anglii. Ostatnia z nich, wliczając bonusy, opiewała na kwotę 100 milionów euro, co i tak jest już ogromną sumą, jak na zawodnika 30-letniego i tylko z rocznym kontraktem. „Die Roten” prawdopodobnie niedługo ponowią swoją propozycję, ponieważ według nich piłkarz chce do nich dołączyć, a przekonanie Daniela Levy’ego także jest możliwe. Nie da się wykluczyć, że do transferu ostatecznie dojdzie, ale na warunkach Tottenhamu i za pewien czas, a ten nieubłaganie biegnie, ponieważ już w najbliższą sobotę „Bawarczycy” rozpoczną sezon od starcia z RB Lipsk o Superpuchar Niemiec.

Swoją drogą brak sprowadzenia w tym oknie do Monachium światowej klasy snajpera byłby ogromną porażką wizerunkową władz klubu i „Koguty” także zdają sobie z tego sprawę.

Kolejnym ruchem Bayernu ma być sprowadzenie Kyle’a Walkera. Już kilka tygodni temu władze mistrzów Niemiec dogadały się z piłkarzem w kwestii warunków indywidualnego kontraktu, a także uzyskały jego akceptację dla tego transferu. Nadal jednak nie mogą porozumieć się z Manchesterem City, z którym 33-latek posiada jeszcze rok ważnego kontraktu.

Negocjacje między klubami nie posuwają się do przodu, ponieważ Pep Guardiola nie zamierza sprzedawać 76-krotnego reprezentanta Anglii i namawia go na przedłużenie umowy z „Obywatelami”. W tym przypadku także czas niebezpiecznie dla monachijczyków biegnie. Już teraz widać, że obrali sobie za cele dwa bardzo trudne do przeprowadzenia ruchy, więc trudno przewidzieć, jak sprawy się potoczą.

Prawy obrońca miałby zastąpić na Allianz Arenie, wiosną wypożyczonego z Manchesteru City, João Cancelo oraz podjąć rywalizację z Benjaminem Pavardem, którą miałby niemałe szanse wygrać. Z pewnością jego siła, szybkość, a także opanowanie z piłką przy nodze przydałyby się Thomasowi Tuchelowi.

Ostatnią poważną kwestią dla Bayernu w tym okienku transferowym jest obsada bramki. Problem z nią zaczął się zimą, gdy w trakcie jazdy na nartach nogę złamał Manuel Neuer. Wiosną podstawowym golkiperem był ściągniemy z Borussii Mönchengladbach Yann Sommer, który nie radził sobie rewelacyjnie i właśnie został sprzedany do Interu Mediolan. Z kolei na roczne wypożyczenie do VFB Stuttgart już powędrował Alexander Nübel.

„Bawarczycy” pozwalają odchodzić swoim bramkarzom, tylko teraz muszą zastanowić się, kto na tej pozycji będzie grał u nich w zespole od początku sezonu. Wszystko przez przedłużającą się absencję kapitana drużyny. Wczoraj „Bild” podał, że jego powrót to kwestia miesięcy, a nie tygodni i może on nastąpić dopiero w 2024 roku. Taki scenariusz oznaczałby, że „Die Roten” na tę chwilę na rundę jesienną mają dostępnego tylko Svena Ulreicha. Z pewnością klub nie może sobie pozwolić na pozostawienie takiego stanu rzeczy bez reakcji.

Już od kilku tygodni media donoszą, że przy Säbener Straße powstała lista życzeń, jeśli chodzi o golkiperów. Znaleźli się na niej między innymi: David de Gea, David Raya, Robert Sánchez, Wojciech Szczęsny, Kamil Grabara, Yassine Bounou, Gerónimo Rulli czy Giorgi Mamardaszwili.

Władze Bayernu muszą zdecydować, czy wolą postawić na opcję krótkoterminową i zawodnika bardziej doświadczonego, gotowego na już, biorąc pod uwagę, że nie wiadomo, kiedy Neuer będzie mógł wyjść na boisko, czy preferują kogoś młodszego, który na razie będzie bronił, a od nowego roku usiądzie na ławce. Istotne jest także, jak dużo pieniędzy zamierzają przeznaczyć na ten ruch.

Z doniesień medialnych można wywnioskować, że „Bawarczycy” wzięliby najchętniej zawodnika stosunkowo taniego, który nie obrazi się, że nie gra, gdy Neuer wróci do zdrowia, a także już teraz posiadającego odpowiednią jakość, aby być pierwszym bramkarzem. Trzeba przyznać, że to dość trudne do spełnienia wymagania. W związku z tym powinni rozglądać się albo wśród młodych golkiperów, którzy jednak mogą okazać się jeszcze niegotowi na zostanie „jedynką” w tak specyficznym klubie, albo wśród już doświadczonych graczy. Ta druga opcja oznaczałaby jednak pozyskanie kolejnego bramkarza w niedalekiej perspektywie.

Przedstawione powyżej trzy kwestie pokazują, że rynek transferowy nie jest dla „Die Roten” łatwy, ale także komfortowej sytuacji na kilka dni przed startem sezonu 2023/2024 nie ma Thomas Tuchel. Władze Bayernu mogą jeszcze uratować to okienko, przeprowadzając transfery Kane’a, Walkera i dobrego golkipera, jednak może okazać się to naprawdę skomplikowane.

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] OFICJALNIE: Maksymilian Stryjek odchodzi z klubu. Planuje transfer do lepszej ligi OFICJALNIE: Maksymilian Stryjek odchodzi z klubu. Planuje transfer do lepszej ligi Z nimi Wisła Kraków może zagrać w eliminacjach Ligi Europy Z nimi Wisła Kraków może zagrać w eliminacjach Ligi Europy Łączy się go z grą w reprezentacji Polski, strzelił gola w półfinale europejskiego pucharu Łączy się go z grą w reprezentacji Polski, strzelił gola w półfinale europejskiego pucharu Jarosław Królewski po triumfie w Pucharze Polski. Na to pójdzie pięć milionów złotych Jarosław Królewski po triumfie w Pucharze Polski. Na to pójdzie pięć milionów złotych Nadchodzą ciężkie chwile Pogoni Szczecin? „Dla mnie to koniec tego projektu. Trauma zostanie na długo” Nadchodzą ciężkie chwile Pogoni Szczecin? „Dla mnie to koniec tego projektu. Trauma zostanie na długo” Ten wpis Pogoni Szczecin na Twitterze źle się zestarzał Ten wpis Pogoni Szczecin na Twitterze źle się zestarzał Napastnik Wisły Kraków nie zapomniał o jej byłym trenerze po triumfie w Pucharze Polski Napastnik Wisły Kraków nie zapomniał o jej byłym trenerze po triumfie w Pucharze Polski

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy