To, co jeszcze kilka dni temu wydawało się jedynie plotką, dziś jest czymś więcej.
Leonardo zwolnił Thomasa Tuchela tuż przed końcem 2020 roku, uzasadniając decyzję między innymi własnym konfliktem z Niemcem. Obecnie Brazylijczyka nie ma już w klubie. W trakcie pracy 49-latka na Parc des Princes nie brakowało też doniesień, że poszczególni piłkarze chodzą w jego sprawie na dywanik.
„London Evening Standard” donosi, że aby Thomas Tuchel mógł wyobrazić sobie powrót, w pierwszej kolejności musi otrzymać zapewnienie, że będzie chroniony w większym stopniu przed gwiazdami zespołu, a ponadto zajmie się trenowaniem, a nie planowaniem okna transferowego. Do tego konieczna jest skrucha ze strony paryżan.
Według powyższego źródła władze lidera tabeli Ligue 1 skłaniają się do tego, co zwiększa szanse na ponowne zatrudnienie Tuchela.
Katarczycy, którzy stoją za całym projektem, nie przestali marzyć o wygraniu Ligi Mistrzów. To właśnie z dwukrotnym mistrzem Francji na ławce klub był tego najbliżej. Wszak dotarł do finału. Później szkoleniowiec pracował w Chelsea i w końcu sięgnął po prestiżowe trofeum.
Dziś jest do wzięcia od zaraz.