„To był skandal”. Dariusz Mioduski o przerwanym meczu Legii Warszawa w Lidze Konferencji
2024-12-26 13:55:46; Aktualizacja: 14 godzin temuDariusz Mioduski w rozmowie z Radiem ZET w krytykujący sposób wypowiedział się na temat wznowienia meczu przeciwko Djurgårdens IF przy ograniczonej widoczności spowodowanej zadymieniem zamkniętego obiektu w Sztokholmie.
Legia Warszawa na zakończenie tegorocznych zmagań mierzyła się ze szwedzkim Djurgårdens IF w ramach meczu fazy zasadniczej Ligi Konferencji. Stawką tego starcia było miejsce w pierwszej ósemce, które gwarantowało bezpośredni awans do 1/8 finału europejskich rozgrywek.
Podopieczni Gonçalo Feio odważnie ruszyli na rywala, jednak już w ósmej minucie arbiter główny David Šmajc wstrzymał grę. Kibice gospodarzy użyli środków pirotechnicznych, zadymiając zamknięty stadion, co poskutkowało ograniczeniem widoczności.
Mimo niewielkiej poprawy w kwestii przejrzystości powietrza, po kilkunastu minutach mecz został wznowiony, co zdaniem Dariusza Mioduskiego nie powinno mieć miejsca.Popularne
- Uważam, że to był skandal, że mecz został wznowiony tak szybko, gdy widoczność była jaka była. Prawdopodobnie ma to związek z ogólnymi regulacjami dotyczącymi walkowerów. Gdyby przedłużenie meczu trwało za długo, wtedy potencjalnie mogliśmy się domagać walkowera. UEFA nie chciałaby, żeby takie sytuacje miały miejsce i chyba na siłę rozpoczęli ten mecz. W warunkach, które z punktu widzenia widoczności, ale i zdrowia zawodników, którzy biegali w tym dymie, tej chemii, którą wdychali - przyznał właściciel i prezes Legii Warszawa w rozmowie z Radiem ZET (więcej TUTAJ).
- Sama widoczność była fatalna - siedząc na trybunie nie widziałem, gdzie jest piłka. Ta bramka stracona - spodziewam się, że przy tej bramce „Kobi” mógł jej nie zobaczyć od razu. Najbardziej poważną kwestią, jaka się wydarzyła, to była kwestia nieuznania naszej bramki. Z tych ujęć, które są dostępne, było widać, że padła bramka. Sędzia nie tylko nie uznał jej, ale jeszcze pozwolił na kontynuowanie gry. W wyniku tego poszła kontra, po której straciliśmy gola na 2:0. Dodatkowo za protesty naszych zawodników, dokładnie Morishity, dostaliśmy kartkę, po której jest on zawieszony na kolejne spotkanie - dodał.
Ostatecznie Legia Warszawa przegrała z Djurgårdens IF (1:3), ale mimo wszystko utrzymała pozycję w pierwszej ósemce Ligi Konferencji, w związku z czym na wiosnę przystąpi do rywalizacji od 1/8 finału. Jej rywal nie jest na razie znany.