„To było chore!”. Spotkanie w Szwecji odwołane po aferze bukmacherskiej

2020-03-31 12:56:14; Aktualizacja: 4 lata temu
„To było chore!”. Spotkanie w Szwecji odwołane po aferze bukmacherskiej
Piotr Przyborowski
Piotr Przyborowski Źródło: fotbollskanalen / The Guardian

Do nietypowej sytuacji doszło w Szwecji. Mecz pomiędzy dwoma drużynami z tamtejszych niższych lig musiał zostać odwołany po tym, jak bukmacherzy zaoferowali obstawianie tego spotkania swoim klientom.

W Szwecji wciąż dozwolone są zgromadzenia ludzi nieprzekraczające50 osób. Z możliwości rozegrania sparingu chciały więc skorzystać występującana siódmym poziomie rozgrywkowym EskilstunaFC oraz grająca ligę niżej Näshulta GoIF. Kluby ostatecznie musiały jednakzrezygnować z tego pomysłu. Wszystko przez to, że mecz pojawił się w ofertachniektórych bukmacherów.

- Cały dzień wydzwanialido nas ludzie z całego świata - przyznaje prezes Eskilstuny, Bengin Ozeran wrozmowie z Fotbollskanalen. - Kontaktowali się z nami głównie za pośrednictwemmediów społecznościowych. Jedni pisali „mamy nadzieję, że przegracie”, inny życzylinam powodzenia. Ponad sto osób w ciągu godziny. Totalny chaos. To niebył zbyt wesoły dzień.

- Musieliśmy odwołaćspotkanie ze względu na bezpieczeństwo naszych zawodników. Nigdy nie wiesz, comogłoby się wydarzyć po tym, jak ludzie zaczęliby kontaktować się z naszymizawodnikami. Oni nawet spróbowali rozeznać się wśród trenera innego zespołu znaszej ligi, by sprawdzić, jak gramy i jak prezentowaliśmy się w przeszłości.Ludzie wpadli nawet na pomysł, by skontaktować się z naszymi byłymizawodnikami, by zasięgnąć ich opinii na temat naszej podstawowej jedenastki. Tobyło chore.

Klub skontaktował sięze Svenska Fotbollförbundet, czyli Szwedzkim Związkiem Piłki Nożnej, po czymzadecydował o odwołaniu meczu.

Inny zespół z Eskilstuny,AC Primavera, który występuje na szóstym poziomie rozgrywkowym, w ostatnimczasie również otrzymywał różnego rodzaju wiadomości od kibiców za pośrednictwemswoich mediów społecznościowych. - To było po meczu z BK Sport, kiedyzaczęliśmy otwierać wiadomości na naszym Facebooku - przyznaje w rozmowie z „Eskilstuna-Kuriren”Daniel Karlsson, prezes klubu. - Ludzie z zagranicy atakowali nasz klub,byliśmy oskarżani o ustawianie własnych meczów, a inni życzyli nam śmierci zpowodu koronawirusa - przyznał.

Szwecja przyjęła innepodejście wobec nadejścia koronawirusa niż reszta europejskich państw. W krajunie panuje stan wyjątkowy, a granice pozostają otwarte, podobnie jak szkoły czysiłownie. Premier Stefan Löfven poprosił tylko swoich obywateli o to, aby „zachowywalisię jak dorośli”.