To cel Krzysztofa Piątka w Katarze. „Taki jest plan”

2025-09-29 13:12:00; Aktualizacja: 2 godziny temu
To cel Krzysztofa Piątka w Katarze. „Taki jest plan” Fot. Al-Duhail
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: Flashscore.pl

Krzysztof Piątek latem zamienił İstanbul Başakşehir na Al-Duhail. Jak zdradził w rozmowie z Flashscore.pl, ruch ten był podyktowany głównie chęcią zdobywania trofeów.

Mimo że Polak ma już 30 lat, do tej pory nie było mu dane zdobyć żadnej zespołowej nagrody, a przecież w swoim CV posiada takie kluby, jak AC Milan czy İstanbul Başakşehir.

Idąc tym tropem, kiedy w ostatnich tygodniach zgłosił się po niego wicemistrz Kataru, piłkarz nie zastanawiał się długo. Spakował się, przeszedł testy medyczne i podpisał nowy kontrakt.

– Podjęliśmy taką decyzję, bo wiedzieliśmy, że to spokojny kraj, przede wszystkim bardzo bezpieczny. Masz wszystko na miejscu, nie musisz nigdzie jeździć. Byliśmy przed podpisaniem kontraktu zobaczyć miasto i wszystko bardzo nam się podobało. Nic więcej nie trzeba, tylko dobrze się przygotować do meczu i grać – uzasadnił swój wybór w rozmowie z Flashscore.pl.

W Al-Duhail Krzysztof Piątek rozegrał już osiem meczów i strzelił pięć goli.

Środkowy napastnik liczy, że będzie mu dane dalej zdobywać bramki, ale po drodze uda się także wygrać jakieś rozgrywki, jak na przykład Azjatycką Ligę Mistrzów.

– Wypełnienie trzyletniego kontraktu? Na razie czuję się dobrze, statystyki to potwierdzają. Zacząłem strzelać bramki, zaczęliśmy regularnie wygrywać mecze i jak tak dalej pójdzie, to taki jest plan. Ja chcę zdobywać z klubem trofea, chcę się pokazywać z jak najlepszej strony i wiążę przyszłość z tym klubem. Mam nadzieję, że nawet nie do końca kontraktu, tylko dłużej, jeśli wszystko się ułoży – oświadczył.

– Mistrzostwo? Taki jest cel klubu. Obrał taką ścieżkę, ściągnął mnie czy innych wartościowych zawodników, żeby to mistrzostwo odzyskać – wyznał.

„Pjona” debiut w prestiżowych rozgrywkach ma już za sobą. Na start przyszło mu rywalizować z Al-Hilal i to Saudyjczycy byli górą.

– No, na pewno nie był to łatwy mecz, bo graliśmy na wyjeździe. Ale na ile myślałem, że będzie ciężko, na tyle z boiska naprawdę się przeciwstawiliśmy. Mieliśmy swoje sytuacje, a przede wszystkim mieliśmy plan na ten mecz. Przy odrobinie szczęścia naprawdę mogło się skończyć remisem albo nawet mogliśmy sprawę przechylić na swoją korzyść przy lepszym szczęściu i lepszym rozegraniu sytuacji – zauważył.

Wieczorem drużyna 37-krotnego reprezentant Polski zmierzy się w Azjatyckiej Lidze Mistrzów z Al-Ahli.

Cała rozmowa