To jego powinien kupić Lech Poznań? Głośny transfer napastnika może upaść

Lech Poznań latem gorączkowo poszukiwał nowego napastnika. Ostatecznie postawił na Yannicka Agnero, choć na radarze miał jeszcze bramkostrzelnego Ibrahima Diabate. 25-latek prowadził zaawansowane rozmowy w sprawie transferu do Al-Ahly, ale wyczekiwana operacja zaczyna się komplikować - informuje youm7.com.

Yannick Agnero dostał już całkiem sporo szans w Lechu, ale żadnej z nich nie wykorzystał. Po trzynastu spotkaniach na koncie 22-latka widnieje okrągłe zero w statystykach. Warto przypomnieć, że poznański klub zainwestował w niego rekordowe 2,3 miliona euro. To więc operacja obarczona ogromnym ryzykiem.

Zarząd „Kolejorza” miał latem na radarze jeszcze kilku innych kandydatów. Wśród nich znajdował się między innymi Ibrahim Diabate. 

Celebrujący niedawno 26. urodziny zawodnik, zakończył sezon w Szwecji z 20 bramkami. Do tego należy doliczyć jeszcze pięć asyst. Wspomniany Agnero nigdy nie miał jeszcze takiego okresu w karierze.

Popularne

Previous

Afimico Pululu z hitowym transferem w Ekstraklasie?!

Brat Afimico Pululu ma nowy klub. Pierwszy gol po odejściu z Jagiellonii Białystok

Bartosz Bereszyński otwarty na powrót do Polski! Tylko jeden klub

Polak gra na Malcie. Zdradził, ile zarabiają tam piłkarze

Oskar Pietuszewski będzie tam grał w przyszłym sezonie? „Znając Mariusza Piekarskiego...”

Już wiadomo, co z nowym trenerem Legii Warszawa?! „Wszystko na to wskazuje”

Testowały go zespoły z Ekstraklasy, cały czas jest bez klubu

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie. „Polski Messi” nie powąchał murawy od sierpnia

Next

Początkowo GAIS miało oczekiwać za Diabate 2,5 miliona euro. Jeszcze przed końcem okna wycena ta zmalała do dwóch milionów, ale dolarów. Po przeliczeniu wychodzi więc około 1,75 miliona euro. 

Szwedzi stanowczą trwają przy tej cenie. Z tego powodu nadal nie pojawiło się porozumienie w sprawie transferu do Al-Ahly. Afrykański gigant proponuje 1,5 miliona, nie wykazując chęci do podwyższenia propozycji. 

Sam zawodnik przystał już na warunki zaoferowane przez dumnego przedstawiciela Egiptu. Tkwi jednak w zawieszeniu, gdyż bez ostatecznej zgody GAIS nie może nic zrobić. 

Portal youm7.com sugeruje, że jeśli sprawa w końcu nie ruszy, to sytuacją mogą zainteresować się europejskie kluby.