To największy wygrany tego weekendu w Ekstraklasie. Tak wygląda czołówka tabeli

W niedzielę swoje mecze w Ekstraklasie grały Lech Poznań i Legia Warszawa. Bardziej zadowolony może być ten pierwszy.

Lech Poznań podejmował w ramach 27. kolejki ligowej Pogoń Szczecin. Na tablicy wyników długo utrzymywał się bezbramkowy remis, ale w końcu w drugiej połowie „Kolejorz” trafił do siatki. Piłkę w pole karne dośrodkował Joel Pereira, głową zgrał ją Bartosz Salamon, a Valentina Cojocaru pokonał Mikael Ishak. Gospodarze wygrali 1:0.

Nieco później byliśmy świadkami potyczki między Legią Warszawa a Jagiellonią Białystok. Gola swojemu byłemu zespołowi strzelił Marc Gual, który dostał podanie od Josué. Wydawało się, że ekipa prowadzona przez Kostę Runjaicia zwycięży, ale w końcowej fazie spotkania wyrównującą bramkę zdobył Jesús Imaz. Świetnie podał mu Dominik Marczuk.

Z remisu „Jagi” mogą cieszyć się Śląsk Wrocław oraz Lech. Białostoczanie dalej zajmują pierwsze miejsce, ale zespół Jacka Magiery traci do nich tylko dwa punkty, a podopieczni Mariusza Rumaka - cztery.

Dość mocno krytykowanego ostatnio „Kolejorza” śmiało można nazwać największym wygranym tego weekendu w Ekstraklasie. Choć gra poznaniaków nie powala na kolana, wciąż realnie mogą oni myśleć o tytule mistrzowskim.

Legia nie pokonała Jagiellonii i jej strata do niej cały czas wynosi siedem „oczek”.

Czołówka tabeli po niedzielnych meczach 27. kolejki Ekstraklasy:

1. Jagiellonia Białystok - 52 punkty;
2. Śląsk Wrocław - 50;
3. Lech Poznań - 48;
4. Raków Częstochowa - 45;
5. Legia Warszawa - 45;
6. Pogoń Szczecin - 44.