„To nie jest normalne. Powinny zostać wyciągnięte konsekwencje”. Gracz Jagiellonii Białystok grzmi po meczu z Rakowem Częstochowa
2024-11-10 23:10:29; Aktualizacja: 3 tygodnie temuJagiellonia Białystok podzieliła się punktami w niedzielnym starciu ligowym z Rakowem Częstochowa. Wiele zastrzeżeń wobec pracy arbitra głównego oraz działania systemu VAR po ostatnim gwizdku sędziego miał Darko Czurlinow. - To powinno zostać sprawdzone, to nie jest normalne. Uważam, że nie powinno być rzutu karnego dla Rakowa - powiedział skrzydłowy mistrzów Polski.
Raków Częstochowa, choć dwukrotnie prowadził, w ostatecznym rozrachunku nie zdołał dowieźć zwycięstwa po bramce zdobytej przez Afimico Pululu w jedenastej minucie doliczonego czasu gry drugiej połowy.
Hitowe spotkanie na obiekcie przy Słonecznej nie zawiodło. Mecz dostarczył nam wielu wrażeń, a także wzbudził wiele skrajnych emocji. Te negatywne odczuł Darko Czurlinow.
- Moje emocje pod koniec spotkania był duże, ponieważ byłem już poza murawą, nie miałem wpływu na to, co się dzieje, a sędzia nie wykonywał dobrze swojej pracy. Nie byłem w stanie kontrolować swoich emocji do końca, ponieważ skupiłem się na błędach arbitra na przestrzeni całego meczu - wyjaśnił w pomeczowym wywiadzie dla klubowych mediów.Popularne
Macedończyk uważa, że decyzja arbitra głównego Jarosława Przybyła o podyktowaniu rzutu karnego w piątej minucie zawodów po rzekomym faulu Adriána Diégueza na Michaelu Ameyawie była niesłuszna. Na dodatek sędzia z powodu awarii nie mógł skonsultować tej sytuacji z wozem VAR.
- To powinno zostać sprawdzone, to nie jest normalne. Uważam, że nie powinno być rzutu karnego dla Rakowa. Mogą to sprawdzić. Powinny zostać wyciągnięte konsekwencje - powiedział.
- Za nami dobre chwile. Przerwa na kadrę jest potrzebna każdemu z nas. Nieco odpoczniemy, a po powrocie wracamy do gry. Jesteśmy niepokonani od wielu meczów, musimy dalej iść tą ścieżką - dodał.
Jagiellonia Białystok po rozstrzygnięciach niedzielnych spotkań w ramach 15. kolejki Ekstraklasy plasuje się na drugim miejscu ze stratą dwóch punktów do liderującego ligowej tabeli Lecha Poznań.