To są bardzo dobre wieści. Kluczowy gracz Lecha Poznań „czeka na sygnał”

Lech Poznań przygotowuje się już do starcia z Radomiakiem Radom. Na zgodę do rozpoczęcia treningów z resztą zespołu czeka już Alex Douglas, którego uraz nie okazał się poważny - donosi portal KKSLech.com.

Lech udał się na październikową przerwę reprezentacyjną w mieszanych nastrojach. Poznańska ekipa nadal zajmowała pierwszą lokatę w tabeli, ale przegrali w jedenastej kolejce z Motorem Lublin.

Podopieczni Nielsa Frederiksena zareagowali bardzo dobrze i po powrocie do grania pokonali mocną w bieżącym sezonie Cracovię. W starciu przy Kałuży nie wziął udziału Alex Douglas, który doznał nieco wcześniej urazu na zgrupowaniu kadry Szwecji. Jego miejsce w podstawowym składzie przejął Bartosz Salamon.

Defensor ze Sztokholmu to kluczowa postać „Kolejorza”, dlatego informacje o jego urazie wywołały spore poruszenie wśród kibiców. Na szczęście badania nie wykazały żadnego poważnego problemu.

Popularne

Previous

Michał Probierz wybrał podstawowego bramkarza reprezentacji Polski. Koniec rotacji

OFICJALNIE: Podpisał kontrakt na... cztery mecze. Zaskakujący ruch byłego napastnika Górnika Zabrze i Piasta Gliwice

„To prawdopodobnie jego ostatni sezon w Legii Warszawa”

Thiago Motta wykonał telefon do reprezentanta Polski. Transfer do Juventusu możliwy już w styczniu?!

Michał Probierz szuka zawodnika na tę pozycję. Najlepszy kandydat „siedzi w domu na kanapie”

José Mourinho wysłał ludzi po reprezentanta Polski! Bardzo chce tego transferu

Jego czas w Lechu Poznań dobiega powoli końca. „Prawdopodobnie nie będzie miał przedłużonej umowy”

„Dlatego odrzuciłem ofertę Lecha Poznań”

Next

Jak relacjonuje portal KKSLech.com, Douglas trenował indywidualnie przed sobotnim meczem z Radomiakiem Radom. Teraz, razem z innymi nieobecnymi, „czeka na sygnał” sztabu medycznego, by wrócić do ćwiczeń z resztą zespołu.

23-latek rozegrał w tym sezonie dwanaście spotkań. We wszystkich meldował się na murawie od pierwszych minut. Jego dyspozycja jest sporym zaskoczeniem, gdyż na Bułgarską trafiał, mając na koncie zaledwie dwanaście występów w szwedzkiej ekstraklasie. Znacznie więcej czasu spędził na poziomie drugiej rodzimej ligi.