„To wstyd! Sędzia podszedł po meczu i...”. Gwiazdor Bayernu Monachium ujawnia
2024-05-08 23:54:11; Aktualizacja: 6 miesięcy temuMatthijs de Ligt wyznał po porażce Bayernu Monachium, że podszedł do niego arbiter liniowy. Zdaniem Holendra ten przyznał się do błędu z doliczonego czasu gry, który miał wpływ na awans Realu Madryt do finału Ligi Mistrzów.
Real Madryt dopiął swego i pomimo faktu, że przegrywał 0-1, był w stanie odwrócić losy rywalizacji. Ostatecznie pokonał Bayern Monachium 2-1 i zameldował się w finale Ligi Mistrzów. Tam na podopiecznych Carlo Ancelottiego czeka już Borussia Dortmund. Ostateczne starcie 1 czerwca na Wembley.
Choć środowy mecz już za nami, to nie milkną jego echa. Wszystko przez sytuację, która miała miejsce w doliczonym czasie rywalizacji. Wtedy po sygnalizacji sędziego liniowego, Szymon Marciniak odgwizdał pozycję spaloną u piłkarza przyjezdnych. Nie byłoby może nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że po tej akcji padła bramka dla przedstawiciela Bundesligi.
Podopieczni Thomasa Tuchela od razu ruszyli do Polaka z pretensjami, ale te na niewiele się zdały. Ostatecznie nie wiadomo, czy decyzja 43-latka z Płocka była słuszna, ale ciekawe kulisy po meczu na Estadio Santiago Bernabéu ujawnił Matthijs de Ligt. Holender wyznał, że sędzia boczny przeprosił go po spotkaniu.Popularne
- Moim zdaniem zasady są jasne. Jeżeli nie mamy konkretnego spalonego, to gra się dalej. Moim zdaniem to wstyd, że arbiter to zagwizdał. Widzieliśmy zresztą, jak ta zasada zadziałała przy drugim golu dla Realu Madryt i trafieniu Joselu. Czemu oni mogli grać, a nam przerwali akcję? - pyta.
- To wstyd! Sędzia liniowy powiedział mi po meczu, że przeprasza, bo popełnił błąd - dodał.
Bayern Monachium ma w tym sezonie do rozegrania jeszcze dwa spotkania. Gracze Tuchela zmierzą się w nich z VfL Wolfsburg oraz Hoffenheim w ramach Ligi Mistrzów.