Tomasz Ćwiąkała załamany napastnikiem z Ekstraklasy „Wygląda jak karykatura. O co tu chodzi...”

2025-10-28 08:42:49; Aktualizacja: 1 minuta temu
Tomasz Ćwiąkała załamany napastnikiem z Ekstraklasy „Wygląda jak karykatura. O co tu chodzi...” Fot. Tomasz Ćwiąkała [YouTube]
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Tomasz Ćwiąkała [YouTube]

Tomasz Ćwiąkała wziął na tapet ostatni mecz Legii Warszawa z Lechem Poznań. Jak można się domyśleć, nie był zadowolony poziomem rywalizacji. Duży element materiału poświęcił na analizę Milety Rajovicia. Wnioski nie są najlepsze...

Kibice Legii nie mają w tym sezonie zbyt wielu powodów do zadowolenia. Ich drużyna, choć wydawało się, że została porządnie wzmocniona, prezentuje się bardzo źle na poziomie Ekstraklasy. Zwycięstwo z Szachtarem Donieck nie przysłoni problemów, z którymi boryka się ekipa dowodzona przez Edwarda Iordănescu.

Warszawiacy zajmują obecnie dopiero dziesiąte miejsce w tabeli. Trzeba podkreślić, że w pełni na to zasługują. Nad zajmującym ostatnie bezpieczne miejsce GKS-em Katowice mają zaledwie dwa punkty przewagi. Już dzisiaj marzenia o mistrzostwie przybierają rolę mrzonki.

Sporo zastrzeżeń można mieć do niektórych transferów. Na ten moment z całą pewnością odpowiedniej jakości nie gwarantuje Mileta Rajović. Na nim spoczywa dodatkowy balast w postaci rekordowej ceny trzech milionów euro.

Na Duńczyka spada coraz większa krytyka. Sensu jego sprowadzenia nie potrafi dostrzec Tomasz Ćwiąkała.

- O co tu chodzi z Rajoviciem, czy Legia kupiła jakiegoś podmienionego napastnika? Przecież on wygląda jak karykatura napastnika. Rajović stał się jakimś zjawiskiem i hamulcem Legii. Nie wiem, jakie on ma atuty tak szczerze, nie mam zielonego pojęcia, nie wiem, o co chodzi w tym transferze. To nie tak, że Urbański, Biczachczjan czy ktoś inny nie chce grać z Rajoviciem, tylko on po prostu w trakcie meczu nie daje żadnych opcji - tłumaczył dziennikarz.

- Mileta Rajović w meczu z Lechem stoczył 22 pojedynki, wygrał pięć, co przy jego gabarytach to po prostu nie mieści się w głowie. W polu karnym przez cały mecz miał tylko trzy kontakty z piłką, gdzie Ishak miał tych kontaktów 16.

- Jak patrzę na Miletę Rajovicia to po pierwsze zastanawiam się, o co tu chodzi, po drugie widzę piłkarza, który ma elementarne problemy z koordynacją i normalnym bieganiem, widzę piłkarza i to nie jest żart, sarkazm, ani ironia, widzę piłkarza, który porusza się po boisku tak, jakby bolały go plecy. Jestem załamany tym napastnikiem, nie chodzi mi o gole, a o sposób, w jaki porusza się z piłką - dodał. 

Rajović zanotował dotychczas pięć bramek w sezonie. Pracował na ten dorobek przez siedemnaście spotkań.