Tomasz Hajto krytykuje... Hansiego Flicka: Zachowuje się niewdzięcznie

2021-04-18 19:42:33; Aktualizacja: 3 lata temu
Tomasz Hajto krytykuje... Hansiego Flicka: Zachowuje się niewdzięcznie Fot. Marcin Kadziolka / Shutterstock.com
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: WP SportoweFakty

Tomasz Hajto odniósł się w rozmowie z Maciejem Kmitą na „WP SportoweFakty” do ostatnich wydarzeń związanych z ogłoszeniem przez Hansiego Flicka chęci do przedwczesnego rozstania z ławką trenerską Bayernu Monachium.

Europejskie media komentują szeroko decyzję szkoleniowca „Bawarczyków” wygłoszoną po sobotnim zwycięskim meczu z VfL Wolfsburg (3:2) i odnoszącą się do wyrażenia przez niego woli do rozwiązania obowiązującego kontraktu z aktualnym mistrzem Niemiec po zakończeniu obecnego sezonu.

Swój głos w całej sprawie postanowił zabrać też Tomasz Hajto. Były zawodnik występujący przed laty z powodzeniem na boiskach Bundesligi uważa, że Hansi Flick postanowił wykonać taki krok, aby sprawdzić, ile tak na prawdę znaczy dla ekipy z Allianz Areny.

- To manifestacja i próba sił. To element jego gry. Poczuł się bardzo mocny po tym, co zrobił w poprzednim sezonie i chce wywalczyć sobie większy wpływ na politykę transferową klubu, ale chyba pomylił adresy, bo na to w Bayernie nie będzie miał wpływu żaden trener. Z drugiej strony, nie można dziwić się jego frustracji, bo wielki Bayern sypie mu się w rękach. Stracił Thiago, teraz traci Alabę i Boatenga, a następców nie widać. Przychodzi utalentowany Upamecano, ale doświadczenie nie leży na ulicy i oddanie Alaby i Boatenga może odbić się czkawką - zauważa 48-latek

Były reprezentant Polski odniósł się następnie w krytyczny sposób do samego zachowania opiekuna drużyny z Monachium wobec władz klubu oraz przekonuje, że zostało ono podyktowane nie tylko konfliktem z dyrektorem sportowym Hasanem Salihamidžiciem, ale także chęcią wywalczenia dla siebie lepszego kontraktu pod kątem finansowym.

- Przede wszystkim zachowuje się niewdzięcznie. Bayern dał mu szansę, dzięki Bayernowi wyrobił sobie markę. Całe życie był asystentem. Znakomitym, ale asystentem, a Bayern mu zaufał. Klub też zyskał, ale Flick błyskawicznie wszedł na szczyt. Tak szybko jak nikt przed nim. Nie może jednak zapominać o tym, że ma ważny kontrakt i to, że powiedział, że chce odejść, może nie mieć znaczenia - przyznał Hajto.

- Ważną kwestią w całym tym „konflikcie” i zachowaniu Flicka jest aktualna umowa, którą podpisał jeszcze przed wszystkimi sukcesami - w kwietniu 2020 roku, w czasie lockdownu. Na pewno dostał mega kontrakt, ale nie taki, jak mógłby dostać teraz, kiedy jest na samym szczycie. Pewnie zarabia 3-4 miliony euro, a najlepsi trenerzy dostają 10 i więcej. Flick chce się poczuć doceniony i dostać pensję top trenera, ale nie powie publicznie, że chce podwyżki. Mówi zatem, że chce honorowo odejść, bo nie dogaduje się z Salihamidžiciem i nie pozwoli sobie na to, żeby mu rozbierać zespół. Trzeba przyznać, że jest w dobrej sytuacji. Jeśli odejdzie, to w oczach opinii publicznej jako wygrany, bo nie dał się złamać i zrobił to na swoich warunkach. A DFB już mu szykuje poduszkę na miękkie lądowanie. A jeśli zostanie, to z lepszą pensją. Wydaje mi się, że za dwa, trzy tygodnie z Monachium wyjdzie komunikat, że Flick przedłużył kontrakt o rok, a jego pensja zostanie dostosowana do jego aktualnego statusu - dodał 48-latek.

Całą rozmowę Macieja Kmity z Tomaszem Hajtą możecie przeczytać na stronie SportoweFakty.WP.pl.

***

Bayern Monachium wydał zdecydowane oświadczenie w sprawie Hansiego Flicka [OFICJALNIE]