TOP 7: Niekończące się opowieści letniego okienka

2011-09-09 20:50:27; Aktualizacja: 13 lat temu
TOP 7: Niekończące się opowieści letniego okienka
Redakcja
Redakcja Źródło: Transfery.info

Każde okno transferowe ma swoje hity i transfery, o których się nie wspomina, niewypały. Jednak to, co najbardziej w nim wszyscy lubimy to nieustające spekulacje. Tych co te kilka miesięcy nie brakuje, i choćby(...)

Każde okno transferowe ma swoje hity i transfery, o których się nie wspomina, niewypały. Jednak to, co najbardziej w nim wszyscy lubimy to nieustające spekulacje. Tych co te kilka miesięcy nie brakuje, i choćby nie wiadomo jak głośne były, nie zawsze prowadzą do sfinalizowania transferu. Letnie mercato 2011 nie było pod tym względem inne, warto więc przybliżyć kilka takich właśnie niedokończonych opowiadań, które mogą mieć swój dalszy ciąg już w styczniu.

7. Gary Cahill (Bolton Wanderers)

O środkowego defensora reprezentacji Anglii biły się głównie Arsenal i Tottenham, ze wskazaniem na ten pierwszy zespół, który szukał godnego partnera, a później zastępcy (z powodu kontuzji) Thomasa Vermaelena. Menedżer Boltonu, Owen Coyle pozostawał jednak nieugięty i przy aprobacie kibiców nie pozbył się kluczowego dla jego taktyki zawodnika. Niewątpliwie ta historia jeszcze się nie skończyła, kontrakt obowiązuje bowiem Gary'ego już tylko przez rok, a sam zainteresowany raczej nie zadowoli się grą w angielskim średniaku, gdy jego autografem pod lukratywną umową zainteresowane są wielkie londyńskie firmy.

6. Mario Goetze (Borussia Dortmund)

Jeden z najbardziej perspektywicznych pomocników na świecie zwrócił na siebie uwagę samego Sir Alexa Fergusona, który upatrywał w nim następcy sędziwego już - jak na piłkarza - Paula Scholesa. Super Mario, jak mówi się o nim w Niemczech, zdecydował się (przynajmniej na razie) odrzucić zaloty Czerwonych Diabłów, a później równiez desperacko poszukującego kogoś na miejsce Nasriego i Fabregasa Arsene'a Wengera. Tak będzie zresztą chyba najlepiej dla wszystkich: Borussia nie straci kolejnego - po Sahinie - ważnego ogniwa, Goetze będzie regularnie zbierał szlify w Bundeslidze, a za rok, może dwa kluby, które ponownie zgłoszą się po Niemca dostaną w pełni ukształtowanego zawodnika drugiej linii.

5. Carlos Tevez (Manchester City)

Najpierw z City ponoć dogadany był Corinthians Sao Paulo, w którym zresztą Carlitos grał już przed laty, jednak przed zamknięciem okna transferowego w Brazylii po prostu nie udało się dopiąć wszystkiego na ostatni guzik. Później do walki włączył się Inter Mediolan, którego rozmowy z City były długą telenowelą bez happy endu. Prezydent Interu powiedział bowiem, że wielomilionowego transferu nie będzie, a do Manchesteru mogą za Argentyńczyka powędrować Wesley Sneijder bądź Samuel Eto'o lub może on zostać wypożyczony, natomiast „The Citizens” chcieli gotówki. I koniec końców, Tevez z depresją i sześcioma kilogramami więcej został na City of Manchester Stadium.

4. Kaka (Real Madryt)

Że Real Kaki nie potrzebuje wiedzieliśmy wszyscy doskonale już od pierwszego dnia okienka. I tak najpierw opcją był powrót do Milanu, jednak cena postawiona przez "Królewskich" okazała się zaporowa. Później Mourinho sam zaoferował Brazylijczyka swojemu przyjacielowi, Andre Villasowi Boas, jednak i Chelsea nie chciała wydawać kwoty przekraczającej 30 milionów euro na Kakę, włodarze "The Blues" wybrali rzucenie wszystkich sił w kierunku pozyskania z Tottenhamu Luki Modricia. Wybawieniem dla Brazylijczyka miał być również Arsenal, jednak wypożyczenie, jakie oferowali działacze "Kanonierów" było nie do przyjęcia i takim sposobem pewnego pięknego sierpniowego dnia The Special One ogłosił, że Kaka jednak figuruje w jego planach na kolejny sezon.

3. Neymar (Santos FC)

Ileż plotek, ileż pogłosek słyszeliśmy na temat młodego Brazylijczyka. Brukowce, magazyny, witryny internetowe z całego świata prześcigały się w wiadomościach z kim to ponoć dogadany jest piłkarz Santosu, uważany za największy talent biegający po boiskach (wciąż) Campeonato Brasileirao. Głównym faworytem w wyścigu o podpis zawodnika był Real Madryt, jednak wiele innych klubów nie zamierzało złożyć broni. Na polu bitwy najbliżej wydawały się być wspomniany Real, Chelsea, a także Barcelona. Jednakże nic z tego, Neymar wraz z innym niebywale utalentowanym kolegą z klubu, Ganso, został w Santosie, by uczcić stulecie istnienia klubu i pomóc powalczyć o Klubowe Mistrzostwo Świata. Przede wszystkim z wielką Barceloną.

2. Wesley Sneijder (Inter Mediolan)

Sneijder rozegrał sobie to okienko jak bardzo pewny siebie kochanek. Zwodził, zwodził, by w ostatniej chwili pozostać przy swojej obecnej miłości. Flirtował głównie z zespołami z Manchesteru, przy czym skłaniał się ku tej bardziej czerwonej stronie miasta, kusił swoimi nieprzeciętnymi umiejętnościami i wizją gry, by jednym wpisem na Twitterze, w którym wszem i wobec ogłosił że zostaje we Włoszech te wszystkie romanse zerwać. Podobno duży wpływ na jego decyzję miały słowa jego... byłego menedżera, Jose Mourinho, który poradził mu, by został w Interze.

1. Luka Modric (Tottenham Hotspur)

- 22 miliony? - Mało! - 27 milionów? - Mało! - Damy wam 40! - Nie! Luka nie jest na sprzedaż! Walka o niewątpliwie piekielnie utalentowanego Chorwata trwała - przede wszystkim dla Chelsea - od początku lipca. Wydawało się wszysktim, że Harry Redknapp niczym wytrawny pokerzysta pogrywa sobie z "The Blues", by z kasy Londyńczyków wyciągnąć możliwie najwięcej. I oferta opiewająca na 40 milionów funtów była właśnie takim ostatnim aktem desperacji Chelsea, by mieć u siebie Modricia. I co? I Redknapp, wespół z dyrektorem sportowym, Danielem Levy'm zaskoczył wszystkich. Nie dał swojemu podstawowemu rozgrywającemu odejść i zakończył bez happy endu niewątpliwie najbardziej elektryzującą telenowelę wakacji. Czy będzie ciąg dalszy? Villas Boas zapewnia, że nie, ponieważ jest już Raul Meireles, ale do stycznia ma masę czasu na zmianę zdania.
Więcej na ten temat: Hiszpania Anglia Włochy Niemcy