Inkasuje około 700 tysięcy euro rocznie. Legia Warszawa chce go zatrzymać

2025-12-05 23:10:10; Aktualizacja: 1 godzina temu
Inkasuje około 700 tysięcy euro rocznie. Legia Warszawa chce go zatrzymać Fot. Michal Gaciarz/Arena Akcji

Legia Warszawa pragnie przedłużyć wygasający kontrakt z Jeanem-Pierre'em Nsame. Kameruńczyk musi się jednak zgodzić na gorsze warunki niż obecnie inkasowane około 700 tysięcy euro rocznie - informuje Adrian Janiuk z „Faktu”.

Były reprezentant Kamerunu trafił na Łazienkowską z olbrzymimi nadziejami przed startem ubiegłego sezonu z zawartą opcją wykupu, która stała się przymusowa po spełnieniu określonych warunków w porozumieniu zawartym z Como 1907. Nie były one zbyt wygórowane. Dlatego Legia Warszawa z... niechęcią wywiązała się z obowiązku, ponieważ Jean-Pierre Nsame prezentował się grubo poniżej oczekiwań w drużynie dowodzonej wówczas przez Gonçalo Feio.

W związku z tym napastnik udał się zimą na wypożyczenie do FC Sankt Gallen, gdzie liczono na to, że powróci na właściwe tory i w konsekwencji zostanie odkupiony przez szwajcarski zespół. Niestety 32-latek nie zaliczył udanego powrotu do dobrze mu znanej ligi, w której błyszczał w przeszłości w BSC Young Boys.

W efekcie powrócił do „Wojskowych” i niespodziewanie dostał drugą szansę na zaistnienie w stołecznym klubie przejętym przez Edwarda Iordănescu. Środkowy napastnik wykorzystał ją, strzelając sześć goli i zaliczając asystę w dwunastu występach. Niestety pod koniec sierpnia nabawił się urazu ścięgna Achillesa i niewykluczone, że nie powróci do pełnej sprawności przed zakończeniem bieżących zmagań.

Mimo to działacze Legii Warszawa są zainteresowani przedłużeniem wygasającej latem współpracy z piłkarzem, o czym poinformował Adrian Janiuk z „Faktu”.

Aby jednak doszło do zawarcia nowej umowy pomiędzy stronami konieczne w pierwszej kolejności jest przystanie przez Kameruńczyka na gorsze warunki finansowe. Na mocy obecnego kontraktu inkasuje około 700 tysięcy euro rocznie. W przypadku jego przedłużenia zgarniałby znacznie mniej, ale jak zapewnia wspomniany dziennikarz, dalej cieszyłby się dobrymi warunkami, jak na realia panujące w Ekstraklasie.

Ponadto ważny głos w sprawie przyszłości Nsame będzie zależeć od przyszłego trenera, którym najprawdopodobniej zostanie Marek Papszun. Jeżeli nie będzie widział on miejsca w swojej układance dla 32-latka, to wtedy do rozpoczęcia rozmów w ogóle nie dojdzie. W podobnej sytuacji znajduje się Rafał Augustyniak.